13.01.2016

Suwałki. Przyrost na plusie, ale brakuje miejsc w żłobkach

Choć suwalczan wcale nie rodzi się tak wielu, w żłobkach brakuje miejsc. W ubiegłym roku w mieście urodziło się 678 dzieci, o 36 więcej niż rok temu i o 45 więcej niż dwa lata temu. Włodarze cieszą się, że małych mieszkańców przybywa, ale za rozwojem rodziny nie nadąża infrastruktura.

Współczesny model rodziny to już rzadko trzypokoleniowa, kilku-, kilkunastoosobowa familia, ale na ogół model 2 + 1 lub 2 + 2. Większość babć pracuje zawodowo i nie ma czasu codziennie pomagać w opiece nad wnukami. Dlatego też młodzi rodzice mają niejednokrotnie olbrzymie problemy ze znalezieniem opieki dla dziecka.

- Żona musi wrócić do pracy w lutym. Od kilku miesięcy poszukujemy opieki dla naszego piętnastomiesięcznego synka Natana – mówi suwalczanin pan Sylwester. – Najpierw skierowaliśmy swoje kroki do publicznego żłobka przy ul. Andersa. Okazało się, że lista oczekujących na przyjęcie jest bardzo długa. Zapisano nas na osiemdziesiątym miejscu – opowiada.

Cimochowski udał się więc do żłobka przy Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej.

- Tam także wszystkie miejsca są zajęte. Pierwszeństwo mają dzieci studentów oraz wykładowców PWSZ. Wciąż liczymy, że może z czasem znajdzie się tam jakieś dodatkowe miejsce dla naszego syna – mówi.

Obecnie w miejskim żłobku przebywa 109 dzieci w wieku od dwudziestu tygodni do trzech lat. Do żłobków niepublicznych czy klubów malucha przyjmuje się jedynie po kilkanaścioro, zazwyczaj piętnaścioro dzieci. W sumie opiekę może w nich znaleźć 70-80 dzieci.

Jak twierdzi młody ojciec, w podobnej sytuacji jest wiele znanych mu par.

- Jedna z moich koleżanek musiała przeciągnąć powrót do pracy o dwa miesiące, ponieważ nie miała z kim zostawić dziecka – opowiada.

- Rzeczywiście, kolejka do naszego żłobka jest bardzo duża – potwierdza Jolanta Matulewicz, dyrektor placówki przy Andersa. - Rodzice zapisują swoje dzieci z rocznym wyprzedzeniem. Pierwszeństwo mają dzieci, których rodzeństwo już korzysta z naszej opieki – mówi.

Zapisy do żłobka prowadzone są na bieżąco przez cały rok. Gdy tylko zwolni się miejsce, natychmiast przyjmowane jest dziecko z listy.

Sytuacje, w których rzekomo do żłobka zapisywane są maluchy będące jeszcze w brzuchu matki, to jednak mit.

- Do placówki może być zapisane jedynie dziecko posiadające już numer PESEL- wyjaśnia dyrektor.

Sytuacja może się nieco poprawić za rok lub dwa, ponieważ Suwałki otrzymały 400 tys. złotych na utworzenie żłobka przy ul. Kamedulskiej z programu "Maluch" Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Trudno określić, kiedy nowy żłobek zostanie otwarty. Trwa opracowywanie dokumentacji technicznej.  

- Być może uda się go uruchomić w 2016 lub w 2017 – mówił w kwietniu ubiegłego roku Kamil Sznel, asystent prezydenta Suwałk.

Nowy żłobek miałby znajdować się na parterze o powierzchni 290 metrów kwadratowych. W dwóch salach mogłoby przebywać po 25 dzieci.

Rodzicom pozostaje więc cierpliwie czekać, albo korzystać z usług niani. 

 (just)

udostępnij na fabebook
14.01.2016, 17:33:11

Kasia

Klub Dziecięcy Krecik ma wolne miejsca z tego co wiem

Skomentuj:
nick*
komentarz*
 
 
Sponsor pogody
Pogoda
Newsletter

Jeżeli chcesz otrzymywać od nas informacje o nowych wiadomościach w serwisie podaj nam swój e-mail.

Kursy walut
12.10.2025 Kupno Sprzedaż
EUR 0.00% 4.2226 4.3080
USD 0.00% 3.6134 3.6864
GBP 0.00% 4.8314 4.9290
CHF 0.00% 4.5222 4.6136
Dodaj nowe ogoszenie