Za trzy tygodnie będzie wiadomo, czy szczątki znalezione w miejscowości Ewy koło Sztabina, to ciało jednego z mieszkańców okolic Augustowa.
Na początku marca na podwórko jednego z gospodarzy w miejscowości Ewy w gminie Sztabin pies przyniósł ludzką czaszkę. Głowa znajdowała się w stanie rozkładu. Makabryczne znalezisko zabezpieczono. Policjanci z Augustowa dokładnie przeszukiwali okoliczne krzaki i zarośla. Znaleźli inne fragmenty ciała – kości nóg, oraz elementy ubrania. Były to szczątki mężczyzny. Stan rozkładu, w jakim się znajdowały, od razu wskazywał na to, że do śmierci tego człowieka doszło niedawno. Szczątki ciała i ubrania przewieziono do Zakładu Medycyny Sądowej w Białymstoku. Biegli określają przypuszczalny czas zgonu oraz to, czy śmierć nastąpiła z przyczyn naturalnych, czy też doszło do przestępstwa.
Zaczęto sprawdzać bazę osób zaginionych z okolic Augustowa. Po kilku dniach prokuratura zawęziła krąg poszukiwań.
- Tak naprawdę typujemy jedną osobę. Przypuszczamy, że to mężczyzna z okolic Augustowa. W kwestii potwierdzenia tożsamości jesteśmy jednak bardzo ostrożni. To, czy nasze przypuszczenia się potwierdzą, okaże się niebawem. Od najbliższych członków rodziny przypuszczalnego denata pobierzemy próbkę DNA, która trafi do zakładu medycyny sądowej. Biegli określą, czy istnieje pokrewieństwo – mówi Ryszard Tomkiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Suwałkach.
Wyniki badań powinny wpłynąć do prokuratury za trzy tygodnie.
(just)
