Na leczenie do suwalskiego szpitala, odpukać w niemalowane, nie trafiła dotąd ani jedna osoba zakażona koronawirusem.
- Ciągle przeżywamy jednak olbrzymi stres - opowiada Adam Szałanda, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego im. dra Ludwika Rydygiera w Suwałkach. - Dwa razy dziennie, o 5.00 rano i o 14.00, wysyłamy po kilka-kilkanaście próbek do Białegostoku i w napięciu oczekujemy na wyniki testów.
Za kilka tygodni stres będzie pewnie taki sam, ale znacznie - z mniej więcej doby do 4-8 godzin- skróci się czas oczekiwania na wyniki. Po wojewódzkiej stacji Sanepidu i Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Białymstoku, suwalski szpital będzie kolejną placówką w województwie, w której wykonywane będą testy na obecność koronawirusa.
- Trwają już prace remontowe, przystosowujemy pomieszczenia w naszym zakładzie diagnostyki laboratoryjnej i mikrobiologii - opowiada Adam Szałanda. - Zamówiliśmy dwa analizatory w Stanach Zjednoczonych, stamtąd przyjdą też testy. Czas realizacji zamówienia to 7-8 tygodni.
Sprowadzone z USA analizatory pozwolą badać nie tylko obecność koronawirusa, ale też innych jednostek chorobowych. Przystosowanie pomieszczenia kosztować będzie około 500 tys. zł, za analizatory trzeba zapłacić 160 i 200 tys. zł.
Lekko licząc 5 milionów złotych
Na brak pieniędzy na walkę z epidemią szpital w Suwałkach nie może specjalnie narzekać. Ponad miesiąc temu na sesji Rady Miejskiej dyrektor Szałanda informował, że placówce brakuje 11 respiratorów oraz sprzętu ochronnego. Już wtedy samorząd Suwałk przekazał 276 tys. zł, a organ założycielski - Urząd Marszałkowski 365 tys. zł.
Z pomocą pospieszyły firmy - Budimex oraz AM@HP podarowały po 50 tys zł (wymieńmy tylko pokaźniejsze czeki), Bank Spółdzielczy w Suwałkach - 66,7 tys., Animex - 100 tys. zł, Malow - 200 tys. zł,a Padma Art - 250 tys. zł. Publiczną zbiórkę na zakup respiratora, która przyniosła kwotę ponad 60 tys. zł przeprowadził Związek Harcerstwa Rzeczpospolitej.
Zarząd województwa, w ramach Podlaskiego Pakietu Zdrowotnego, wyasygnował aż 3,9 mln zł dofinansowania, które suwalski szpital przeznaczy m.in. na zakup ambulansu, aparatu USG, respiratorów, aparatów EKG, urządzeń do dezynfekcji/fumigacji pomieszczeń, testów diagnostycznych, łóżek do intensywnej terapii oraz zaadaptuje pomieszczenia laboratorium mikrobiologicznego w celu prowadzenia diagnostyki COVID-19.
- Dziesięć respiratorów juz zostało zamówionych, kupujemy wiele innych urządzeń, aparatury i sprzętów, jak sztuczna nerka, dyfuzory, no i odzież ochronną, której zużywa się bardzo dużo.
Wiele organizacji i firm wspiera placówkę maseczkami, przyłbicami, środkami dezynfekującymi, ale też żywnością, a nawet słodyczami.
Duże pieniądze na unijne projekty, remonty i zysk
W ubiegłym tygodniu Zarząd Województwa Podlaskiego przekazał szpitalowi w Suwałkach 810 tys. zł na dofinansowanie projektów transgranicznych.
Wdrażany już jest warty ponad 5,5 mln zł projekt "Modelowy program opieki zdrowotnej walki z osteoporozą w obszarze przygranicza polsko-białoruskiego”, którego celem jest poprawa jakości opieki zdrowotnej w zakresie ortopedii i reumatologii, ze szczególnym uwzględnieniem osteoporozy. Zmodernizowany został oddział reumatologii. Od kwietnia Narodowy Fundusz Zdrowia finansuje nowo powstałą pracownię badań w kierunku osteoporozy.
Na półtora miliona wyceniony został projekt "Lean management jako innowacja w szpitalach pogranicza polsko-litewskiego”, zawierający m.in. zakupy urządzeń do sterylizacji, zestawów narzędzi, kardiomonitorów oraz myjni dezynfektorów.
Szpital, który 2019 rok zakończył zyskiem wynoszącym ponad 600 tys. zł, przymierza się do remontu oddziału neurologii oraz uruchomienia specjalistycznych usług chirurgicznych i okulistycznych.
Wojciech Drażba
