Trwają śledztwa w sprawie śmierci młodej kobiety, do której doszło tuż po zatrzymaniu przez policję w Sejnach oraz w sprawie śmierci suwalczanki, którą wnuk wyrzucił przez okno. Prokuratura nie informuje jak dotąd o żadnych nowych ustaleniach w obu tych sprawach.
Jak mówi Wojciech Piktel, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Suwałkach, trwają standardowe czynności. W obu sprawach nie ma nowych informacji.
Na początku kwietnia pod jednym z bloków przy ul. Nowomiejskiej ujawniono zwłoki starszej kobiety. Nie żyła. Wszystko wyglądało na nieszczęśliwy wypadek – tak, jakby kobieta wypadła z balkonu na drugim piętrze. Po sprawdzeniu monitoringu z kamery umieszczonej na budynku przedszkola okazało się jednak, że ktoś wyrzucił kobietę z balkonu. Śledczy zatrzymali 25-letniego wnuka kobiety. Mężczyzna leczył się wcześniej psychiatrycznie. Prokuratura złożyła wniosek o wydanie opinii przez biegłego psychiatrę o stanie zdrowia 25-latka. Dopiero po jej sporządzeniu prokurator prowadzący sprawę będzie mógł zdecydować, czy i jakie ewentualnie zarzuty postawić 25-latkowi.
- Nie ma nowych informacji w tej sprawie – ucina rzecznik Prokuratury Okręgowej w Suwałkach.
Przeprowadzono sekcję zwłok 78-letniej kobiety, ale jej wyniki nie są ujawniane. Nie wiadomo, czy kobieta została wyrzucona żywa, ale np. nieprzytomna, czy też do jej zgonu doszło wcześniej. Na filmie z monitoringu widać, iż kobieta nie stawia oporu. Nie krzyczy, nie macha rękami, nie próbuje trzymać się wnuka ani barierek balkonu.
Wnukowi kobiety grozi długoletnie więzienie. Jeśli okaże się jednak, że w chwili popełniania czynu był niepoczytalny, najprawdopodobniej zostanie skierowany na leczenie.
Prokuratura bada również sprawę zgonu młodej kobiety, do którego doszło niedługo po jej zatrzymaniu przez sejneńską Policję. Także w tej sprawie śledczy nie ujawniają jakichkolwiek informacji. Nie wiadomo, co było przyczyną śmierci 21-latki.
Przypomnijmy, pod koniec kwietnia sejneńscy policjanci zatrzymali do kontroli drogowej 21-latkę. Podejrzewali, że kobieta prowadzi auto pod wpływem alkoholu. Okazało się, że jest trzeźwa, ale badania wykazały obecność narkotyków w jej organizmie. 21-latka została zatrzymana.
Po przewiezieniu na komendę źle się poczuła. Funkcjonariusze wezwali karetkę pogotowia. W szpitalu 21-latka zmarła. Lekarze wyjęli z jej przełyku zawiniątko z narkotykami. Sprawą zajęła się Prokuratura Rejonowa w Sejnach, następnie przekazano ją do Suwałk.
Jak dotąd nikt nie usłyszał zarzutów. Prokuratura nie informuje, co było bezpośrednią przyczyną śmierci 21-latki.
(just)








