W Raczkach odbyło się spotkanie w sprawie strategii gminy na najbliższe lata

O planowanych inwestycjach drogowych, rozbudowie przedszkola i biblioteki, żłobku oraz o codziennych problemach mieszkańców rozmawiano w poniedziałek podczas spotkania konsultacyjno - informacyjnego dotyczącego opracowania "Diagnozy społecznej do Strategii Rozwoju Gminy Raczki na lata 2023-2032".

Spotkanie odbyło się tuż po sesji Rady Gminy i, niestety, nie cieszyło się dużym zainteresowaniem ze strony mieszkańców.

Strategia rozwoju gminy jest dość ogólnym dokumentem, który „ma za zadanie diagnozować najważniejsze uwarunkowania i potrzeby rozwojowe oraz potencjał gminy, a także pomagać w określeniu obszarów, celów i działań polityki społeczno-ekonomicznej prowadzonej w gminie w perspektywie najbliższych lat” – tak brzmi oficjalna definicja Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej.

W praktyce strategia rozwoju jest zbiorem potrzebnych (zdaniem mieszkańców) inwestycji, kierunkowskazem dla podmiotów gospodarczych funkcjonujących na jej terenie i dla potencjalnych inwestorów, stanowi też „podkładkę” do ubiegania się o ewentualne dofinansowanie. Obecna „Strategia rozwoju gminy Raczki” jest aktualna do jesieni tego roku. Trzeba było opracować nową, na lata 2023-2032.

Oprócz „tematów drogowych”, a więc kwestii remontu poszczególnych dróg na terenie gminy Raczki ( Plik PDF wraz z wykazem planowanych inwestycji) omawiano m.in. kwestię budowy żłobka w Raczkach oraz rozbudowy punktu przedszkolnego.

Mieszkańcy gminy Raczki chcieliby, aby punkt przedszkolny przyjmował większą liczbę dzieci i aby utworzony został żłobek. Jak mówiły mieszkanki gminy, zmienia się mentalność społeczeństwa. Także rodziny rolnicze chcą posyłać swoje dzieci do punktu przedszkolnego.

- Obecnie nie ma warunków do zwiększenia miejsc w punkcie przedszkolnym – mówił Marek Cieśluk, dyrektor Szkoły Podstawowej im. Św. Jana Pawła II w Raczkach. – Dzieci korzystają z pięciu sal. Wszystkie pomieszczenia dla przedszkolaków muszą spełniać rygorystyczne wymogi przeciwpożarowe. Gdybyśmy chcieli przyjąć więcej dzieci, „weszlibyśmy” w część budynku dla szkoły podstawowej – mówił.

Jeszcze większy problem nastręcza utworzenie żłobka. Gmina nie dysponuje budynkiem, który można by było zaadoptować na żłobek. Żłobek trzeba by było wybudować od podstaw.

- Na pewno w tym i w przyszłym roku budżetowym jest to absolutnie niemożliwe – mówiła Ewa Konstantynowicz, zastępca wójta Gminy Raczki. – Rozumiemy potrzebę, ale po pierwsze - koszt budowy żłobka byłby olbrzymi, zwłaszcza przy tych stale rosnących cenach materiałów budowlanych, po drugie utrzymanie budynku byłoby bardzo, a po trzecie do każdego dziecka dopłacalibyśmy około 40 tys. złotych rocznie.

Odwoływała się również do danych demograficznych, z których wynika, że w gminie Raczki rodzi się coraz mniej dzieci. W minionym roku więcej osób zmarło niż się urodziło.

Koszt utrzymania żłobka każdego roku znacząco obciążałby budżet gminy. Dlatego też, jak podkreśla Andrzej Szymulewski - wójt gminy Raczki, nie wszystkie samorządy decydują się na tworzenie miejsc dla dzieci najmłodszych.

- Zawsze to jest "coś za coś". Odbyłoby to się kosztem innych inwestycji. Społeczeństwo się zmienia. Ludzie chcą posyłać dzieci do przedszkola, ale budżety gmin to nie budżety miast. Mamy znacznie niższe dochody. Jeżeli postanowimy utworzyć żłobek, to pod uwagę bralibyśmy rozbudowę budynku szkoły podstawowej – mówił.

Mieszkańcy gminy sygnalizowali również problemy z opieką zdrowotną – z brakiem możliwości pobierania krwi do badań w miejscowym ośrodku zdrowia, narzekali na opiekę dentystyczną i ginekologiczną.

A. Szymulewski zapowiedział, że w pierwszej z tych kwestii spróbuje porozumieć się z jednym z suwalskich laboratoriów diagnostycznych tak, aby np. pobieranie krwi odbywało się w Raczkach w soboty.

Z kolei Edyta Taraszkiewicz, kierownik Gminnej Biblioteki Publicznej w Raczkach, zwróciła uwagę na ciasnotę panującą w Bibliotece. Dzięki aktywnemu pozyskiwaniu funduszy na zakup nowych pozycji biblioteka w Raczkach nieustannie wzbogaca księgozbiów. Książki nie mieszczą się już na regałach. Składowane są na parapetach, krzesłach. Przeładowane, wysokie, regały są bardzo niebezpieczne.

- Brakuje nam po prostu miejsca. Brakuje też pomieszczeń warsztatowych, miejsca, w którym moglibyśmy spotkać się z dziećmi, które bardzo chętnie odwiedzają naszą bibliotekę ze swoimi wychowawcami – tłumaczyła E. Taraszkiewicz.

Rozbudowy Gminnej Biblioteki Publicznej nie było w pierwotnej wersji strategii. Teraz zostanie do niej dopisana.

- Rozumiemy potrzebę, ale nie mamy w gminie żadnych wolnych budynków, do których moglibyśmy przenieść bibliotekę, a nie jest w naszym zasięgu kilkumilionowa inwestycja na kilka kolejnych lat. – mówiła E. Konstantynowicz.

- Być może można by było połączyć budowę biblioteki z rozbudową Urzędu Gminy. Biblioteka powinna znajdować się w centrum Raczek i znajdować się na parterze, tak, aby nie generować dodatkowych kosztów związanych z budową windy. Warto zastanowić się na przykład na jej utworzeniem naprzeciw GOK-u - rozbudować Urząd Gminy w stronę ulicy Browarnej. Będziemy się nad tym zastanawiać – mówił A. Szymulewski.

Pod uwagę brane jest również powiększenie przestrzeni GOPS-u.

Podczas spotkania mieszkańcy dyskutowali również o problemach związanych z hałasem generowanym przez drogę szybkiego ruchu oraz przedsiębiorstwo wydobywające kruszywo. Pojawił się też pomysł powrotu do organizacji Festiwalu Muzyki Celtyckiej w Dowspudzie.

- Wszystkie uwagi, nawet te bardzo krytyczne, analizujemy. Chcielibyśmy jak najwięcej wykonać, ale w odpowiedniej kolejności. Musimy patrzeć w przyszłość racjonalnie – dzielić to, co mamy. Nie będziemy zaciągać milionowych kredytów – podkreślał A. Szymulewski.

(just)