Rekordowa liczba, blisko 100 osób z całej Polski uczestniczyło w siódmej edycji rajdu „Wigrami dookoła Wigier”. Do udziału dopuszczone są nie tylko słynne rowery Wigry 3, ale też inne popularne kiedyś składaki: Flaming, Sokół, Karat, Kama, Gil, Czajka, Jubilat.
Zdecydowanie przeważały jednak Wigry 3.
- Firma, która produkowała kiedyś te rowery nazwała je Wigry. Mamy jezioro Wigry, najpiękniejsze w okolicy i trzeba to było wykorzystać – jeździć Wigrami dookoła Wigier - mówi Hubert Stojanowski, organizator imprezy, suwalski nauczyciel, fotografik, filmowiec, miłośnik przyrody. Najmłodszy uczestnik ma 2 lata, najstarsi – około 50. To są fajni ludzie, którzy jadą dla fajnej idei, a przy okazji zwiedzają Suwalszczyznę - dodaje.
Składak idealnie nadaje się do niespiesznego przejechania 50-kilometrowej trasy, na której utworzono aż 7 przystanków: Pierogarnia Bite u Pani Teresy Biziewskiej (przed klasztorem) i czas na pierogi, Klasztor i trzy rundy honorowe wokół kościoła na Wigrach, Zatoka Piaski (czas na kąpiel), Wieża widokowa w Kruszniku, Bryzgiel (jeżeli ktoś potrzebuje obiadu), Jezioro Muliczne, Osada na Cyplu.
- Składane rowery bez przełożeń to dla nas powrót do młodości i na rajdzie każdy czuje się młodo – przekonuje Radosław Milewski, kolejny organizator imprezy. – Wiekowe są za to rowery, które pochodzą z lat 70. i 80. poprzedniego wieku. Na trasie zdarzaj się awarie, ale na bieżąco je usuwamy.
Wszyscy dotarli do mety, odebrali certyfikaty ukończenia rajdu, a przy pożegnalnym ognisku umawiali się: „do zobaczenia za rok”.
WD
Fot. Suwalki24.pl








