Wakacje to czas beztroski i odpoczynku od szkoły. Tymczasem trzynastoletnia Julia, która przyjechała z Anglii na wakacje do swojej rodziny w gminie Szypliszki, udowodniła, że nawet w okresie wakacyjnym można myśleć o osobach w potrzebie.
Postanowiła przeznaczyć swoje piękne, długie włosy na rzecz fundacji Rak'n'Roll. Zostaną wykorzystane na peruki dla osób, które w wyniku chemioterapii straciły swoje własne włosy.
- Julia nigdy nie ścinała tych włosów. Miała je przez całe swoje życie. Ich długość wahała się od 45 do 50 centymetrów. Mama prowadziła ją do fryzjera jedynie po to, by podciąć końcówki. Julia od dawna planowała, że przekaże swoje włosy na rzecz chorych. Wybrała salon fryzjerski – Studio Fryzur przy ul. Muzycznej 10 i bez wahania zgodziła się na ścięcie – opowiada Karol Giełażys, wujek dziewczynki.
Przygotowane w specjalny sposób włosy zostały w profesjonalny sposób ścięte, a następnie mamie Julii wręczono specjalną kopertę, w której należy je wysłać na adres fundacji. Kiedyś włosy wysyłały salony fryzjerskie, obecnie polityka fundacji uległa zmianie.
Ścięcie włosów hodowanych przez całe życie to spora zmiana, ale jak zapewniają najbliżsi Julki – dziewczynka ani przez moment nie żałowała swojej decyzji.
Fot. Karol Giełażys
(just)








