16.11.2015

Za oknami buro i ponuro. Co zrobić, żeby nie dopadła nas chandra?

W kalendarzu połowa listopada. Suche i ciepłe dni września i początku października przeszły już do historii. Witają nas teraz ponure i ciemne poranki oraz dość intensywne opady deszczu.

Jak wyjaśniają lekarze, gdy słońca jest mało, organizm produkuje mniej serotoniny, nazywanej „hormonem szczęścia”, za to wydziela więcej melatoniny, która powoduje senność i zmęczenie. Efekt? Apatia, ochota na spanie i zwiększony apetyt na słodycze. To zjawisko ma nawet specjalną nazwę – SAD, z ang. Seasonal Affective Disorder. Co robić, żeby ten okropny SAD jednak nas nie dopadł? Pamiętać o diecie i zastosować kilka sztuczek.

Chandra a depresja

- Chandra nie jest pojęciem medycznym, a potocznym. Jest to lekkie obniżenie nastroju. Jeśli jednak utrzymuje się dłużej niż dwa tygodnie i widać, że się nasila – może to już być depresja – zaznacza psychiatra Bogdan Wieczorek.

Choć termin „chandra” w słowniku psychiatrów nie istnieje, depresja sezonowa już tak. Psychiatrzy dawno temu zauważyli związek między ilością ekspozycji światła słonecznego, a samopoczuciem.

Jeśli chodzi o Europę, najwięcej przypadków depresji sezonowej notuje się w krajach skandynawskich, w których przez wiele miesięcy w roku jest ciemno i bardzo zimno. W Polsce w okresie jesienno – zimowym do lekarzy też ustawiają się dłuższe kolejki.

- Pacjentów jest znacznie więcej. Niektórzy z nich wracają cyklicznie, czyli pojawiają się w listopadzie, grudniu, potem czują się już lepiej i nie odwiedzają lekarza, a za rok przychodzą znowu – opowiada Bogdan Wieczorek.

W okresie jesienno-zimowym zmniejsza się tak zwany „napęd motoryczny”.

- Metabolizm zwalnia. To taki ekwiwalent snu zimowego. Ludzie nie mogą przespać zimy, ale za to robią wszystko wolniej, mają problemy z koncentracją – wylicza psychiatra.

Zaniepokoić powinniśmy się wtedy, gdy te objawy przeszkadzają w codziennym funkcjonowaniu – gdy zaniedbujemy pracę, obowiązki rodzinne, mówiąc kolokwialnie, gdy „z niczym się nie wyrabiamy”. Jeśli taki stan rzeczy utrzymuje się dłużej niż dwa tygodnie, trzeba wybrać się do psychologa lub psychiatry.

Łagodzić efekty

Jak zminimalizować przykre efekty chandry? Psychiatrzy i dietetycy są zgodni – recepta to ruch oraz bogata, zrównoważona dieta.

- Serotoninę wytwarza nasz mózg. Będzie jej więcej, jeśli dostarczamy mu odpowiednią dawkę węglowodanów. Najbardziej wartościowe będą węglowodany złożone oraz prawdziwa gorzka czekolada o zawartości kakao powyżej 70%. Ważne, żeby codziennie do głównego posiłku dołożyć porcję kasz, brązowego ryżu lub makaronu razowego. Węglowodany złożone w nich zawarte dostarczają witamin, minerałów i błonnika, co wpłynie korzystnie na gospodarkę energetyczną, stopniowo uwalniając energię i nie powodując nagłego ataku senności – mówi Joanna Fiedoruk z Zespół Dietetyków Naturhouse w Suwałkach.

Nastrój poprawi również porcja ryby włączona do diety minimum dwa razy w tygodniu. Zawarte w niej kwasy Omega-3 będą pobudzać mózg do aktywności i odsuwać od nas depresyjne myśli.

- Aby nie dać się jesiennej chandrze należy zadbać także o spożycie produktów będących źródłem witamin z grupy B, czyli tiaminy, niacyny i kwasu foliowego. W największych ilościach znajdują się one w chlebie razowym, ziarnach zbóż i otrębach, w roślinach strączkowych, mleku, żółtkach jaj, orzachach, tuńczyku i łososiu – dodaje Fiedoruk.

Jesień to okres, w którym zapominamy o piciu wody, a to właśnie woda oczyszcza nasz organizm z toksyn. Należy więc dbać o regularne wypijanie odpowiedniej porcji wody, czyli od 1,5 do 2 l/dobę, co w perspektywie czasu wpłynie pozytywnie na nasz wewnętrzny nastrój i zdrowie. Z kolei mocna kawa i herbata, cola i alkohol to napoje z tzw. czarnej listy. Ich nadmiar wypłukuje z organizmu magnez i witaminy z grupy B, a co za tym idzie źle wpływa na nasze samopoczucie.

Choć na pierwszy rzut oka wydaje się, że słońca nie ma – jego promienie przebijają się przez chmury.

- Trzeba z tego korzystać  - mówi doktor Wieczorek.

Niestety, w Polsce ośrodków, które zajmują się fototerapią jest niewiele, a solarium nie zastąpi słońca.

- Owszem, solarium niektórym może poprawić samopoczucie, ale to zupełnie inna długość fali światła. Ci, którychna to stać, mogą na przykład jechać do ciepłych krajów. Obecnie takie wyjazdy cieszą się coraz większym zainteresowaniem i spora grupa osób planuje urlop właśnie późną jesienią – tłumaczy lekarz psychiatra.

Ważne, aby nie siedzieć w domu.

- Trzeba realizować pasje. Każdy człowiek ma coś co lubi, w czym jest dobry, choć może jeszcze tego nie odkrył. Nie powinniśmy „zasklepiać się” w domu – podkreśla doktor.

 (just)

 

udostępnij na fabebook
Skomentuj:
nick*
komentarz*
 
 
Sponsor pogody
Pogoda
Newsletter

Jeżeli chcesz otrzymywać od nas informacje o nowych wiadomościach w serwisie podaj nam swój e-mail.

Kursy walut
05.08.2024 Kupno Sprzedaż
EUR 0.00% 4.4889 4.5795
USD 0.00% 4.1175 4.2007
GBP 0.00% 5.1508 5.2548
CHF 0.00% 4.5999 4.6929
08.05.2024

MAGAZYNIER

Dodaj nowe ogoszenie