Dziś w Suwałkach wystąpi Chór Armii Alexandra Pustovalova. Chórzyści występują w mundurach stylizowanych na Armię Radziecką.
Nikt nie podważa artystycznego dorobku chórzystów i muzyków (bilety, po 120 zł , rozeszły się niczym świeże bułeczki), ale po ostatnich wydarzeniach na Ukrainie i roli, jaką odgrywa w nich Rosja, grupa suwalczan domaga się, aby chór wyszedł na scenę SOK nie w mundurach, a w cywilnych ubraniach.
W liście skierowanym do dyrekcji SOK przez pięcioosobową grupę suwalczan czytamy m.in. : "Jako obywatele Suwałk i Polacy, którzy podobnie jak polski rząd uznają obecność rosyjskich wojsk na obszarze Ukrainy za nielegalną i noszącą znamiona okupacji, czujemy się zażenowani wizytą zespołu Chóru Armii Aleksandra Pustovalova w naszym mieście. Występ artystów w strojach symbolizujących epokę imperialnego ZSRR, o ile mieści się w granicach wolności wypowiedzi artystycznej w czasie pokoju, to w czasie napiętej sytuacji politycznej w sąsiedniej Ukrainie wzbudza w nas emocje dalekie od gościnności(...). Dlatego uprzejmie prosimy o rozważenie występu chóru bez mundurów(...). Występ bez militarnych symboli z pewnością rozwiałby te wątpliwości i pozwolił słuchaczom skupić się na walorach artystycznych, a nie ideologicznych, prezentowanych utworów".
Suwalczanie nie są pierwszymi, którzy zwracają uwagę na niestosowność występu „artystów z ukraińskimi paszportami” w mundurach ... czerwonoarmistów. Podobnie reakcje towarzyszą planowanym występom chóru w Poznaniu (28.03.) i Krakowie (06.04.)
- W garderobie zostawcie mundury, a wychodząc na scenę włóżcie garnitury, to powitamy was brawami, a nie gwizdami – twierdzą protestujący.