Na scenie dynamiczna i wulgarna. Po występie opanowana i dobrze zorientowana w swej roli. Barbara Kwarc znana jest nie tylko z internetu. Okazuje się, że i poza cyberświatem ma mnóstwo pracy. W niedzielę otwierała suwalskie juwenalia.
- Będę jechała w korowodzie i pozdrawiała niczym "lejdi kłin z grejt brytan" - tak Barbara Kwarc zapowiadała swój udział w juwenaliach zorganizowanych przez suwalskich studentów. Na scenie pojawiła się tylko chwilę. - Juwenalia uważam za otwarte - oznajmiła stojąc w sąsiedztwie rektora i prorektora Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej.
Występ Barbary Kwarc był krótki i zaskakująco grzeczny. Gwiazda internetu zabłysła pięć lat temu, kiedy to w internecie pojawiły się filmy w których w wulgarny sposób komentowała aktualne wydarzenia. Wcześniej internetowa celebrytka pracowała jako garderobiana we wrocławskim teatrze oraz jako modelka we wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych.
W spotkaniu z fanami Barbara Kwarc jest zupełnie inna niż na scenie. Nie lubi, gdy słucha się jej rozmów z mediami. Sprawdza jak wyszła na zdjęciach, nawet tych w telefonach komórkowych. Potrafi w mocnych słowach skrytykować fana, który prosi ją o autograf. - Nie zwiedzałam Suwałkach i nie planuję tego - odpowiadała dziennikarzom pytającym ją to jak podoba się jej miasto.
Na scenie internetowa artystka bardzo szybko wraca do swojej roli. - Nie mamy przygotowanego programu. Improwizujemy - opowiada menadżer Barbary Kwarc. I choć czasy największej popularność „Królowa internetu” ma już za sobą to jej grafik wciąż jest pełen zaproszeń. Dzień przed wizytą w Suwałkach była na Dniu Szwagra w Mońkach.
(mkapu)
