Wigry Suwałki – Znicz Biała Piska 1:2. Nie ma wytłumaczenia [wideo i zdjęcia]

Ostatni sparing Wigier przed wyznaczonym na 27 lutego zaległym meczem z Odrą Opole nie zachwycił. Suwalscy pierwszoligowcy okazali się gorsi od Znicza Biała Piska, zajmującego 8. miejsce w III lidze (grupa I).

Pełne przygotowanie do spotkania z Odrą pokazał za to zarządzający stadionem OSiR Suwałki. Podgrzewana od kilkunastu dni murawa głównego boiska przy ul. Zarzecze wygląda bardzo dobrze. Jeżeli do następnej środy nie dojdzie do jakiegoś kataklizmu, mecz z zespołem  Opola nie będzie odwołany po raz trzeci.

Przeciwko Zniczowi Biała Piska suwalscy piłkarze po raz pierwszy w tym roku zagrali na trawie. Grę utrudniał silny wiatr, zimno i padający od czasu do czasu deszczyk.

- Nie ma wytłumaczenia dla naszych piłkarzy – mówi Daniel Ołowniuk, asystent trenera Wigier. – Oczekujemy od nich czegoś innego. Mamy nadzieję, że był to mega wypadek przy pracy.

Wiadomo, że na mecz z grającym dwie klasy wyżej przeciwnikiem wszyscy się spinają, ale prowadzony przez Ryszarda Borkowskiego zespół z Białej Piskiej grał nie tylko z zaangażowaniem, ale i był dobrze zorganizowany. Dopingowani głośnymi okrzykami przez szkoleniowca trzecioligowcy, na czele z byłymi zawodnikami Wigier Patrykiem Gondkiem i Mateuszem Romachowem (obaj na głównym zdjęciu) jak najczęściej starali się grać wysokim pressingiem. Gospodarze nie mogli sobie poradzić z nie dającymi im wolnego miejsca rywalami, tracili piłkę w środku pola i nadziewali się na kontry.  

Wigry już w 8 minucie straciły gola po jednej z takich akcji, przerwanej faulem, popełnionym we własnym polu karnym przez Adriana Jurkowskiego. Strzałem z 11 metrów Damiana Węglarza pewnie pokonał Paweł Adamiec.

Przed przerwą piłka raz jeszcze znalazła się w suwalskiej bramce, ale sędzia uznał, że Patryk Gondek był na spalony. Wigry odpowiedziały tylko jedną sytuacją, w której Sebastian Bergier strzelił z bliska wprost w bramkarza Znicza.

W drugiej połowie trener Wigier Ariel Jakubowski w dwóch ratach wymienił  całą linię pomocy - od 46 minuty zagrali Karol Mackiewicz i Wiktor Biedrzycki, a od 65. Robert Bartczak i Filip Karbowy. Gra gospodarzy trochę się poprawiła, ale zaraz nadziali się na kontrę.

W 70 minucie, po przejęciu piłki, Patryk Gondek wrzucił piłkę w pole karne Wigier, błąd popełnił Adrian Piekarski, a wbiegający Paweł Adamiec po raz drugi pokonał Damiana Węglarza.

Adrian Piekarski zrehabilitował się 5 minut przed końcem, kiedy wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego Karola Mackiewicza i strzałem głową zdobył bramkę. Jak się okazało, był to tylko gol honorowy.

- Dobrze, że zagraliśmy ten sparing, ale nie jestesmy z niego zadowoleni - kwituje Ariel Jakubowski, trener Wigier. - Mamy tydzień na wyeliminowanie mankamentów.

- Już dzisiaj zapraszam na mecz z Odrą Opole - dodaje Adrian Karankiewicz, defensor suwalskiej drużyny. - |Zagramy dużo lepiej, zrobimy wszystko, żeby 3 punkty zostały w Suwałkach.   

W najbliższą sobotę o 13.00 Wigry mają zmierzyć się jeszcze z Dainavą Alytus, drużyna z drugiego poziomu rozgrywek na Litwie. Prognozy pogody nie są optymistyczne, spotkanie to odbędzie się albo na bocznym boisku na Zarzeczu, albo na sztucznej murawie boiska przy SP 10, a w suwalskim zespole wystąpią ci zawodnicy, którzy nie grali dzisiaj.

Tekst i fot. Wojciech Drażba

Wigry Suwałki – Znicz Biała Piska 1:2 (0:1)

Bramki: 0:1 – Paweł Adamiec 8-karny, 0:2 – Paweł Adamiec 70, 1:2 – Adrian Piekarski 85.

Wigry: Damian Węglarz – Paweł Olszewski (56 Piotr Kwaśniewski), Adrian Piekarski, Adrian Jurkowski (65 Filip Karbowy), Frank Adu Kwame, Dawid Polkowski (46 Karol Mackiewicz, Damian Pawłowski (46 Wiktor Biedrzycki), Adrian Karankiewicz, Ivan Albert (65 Robert Bartczak), Joel Huertas, Sebastian Bergier (73 Bartosz Bida).