Wigry Suwałki. Kilku piłkarzy szykuje się do odejścia, działacze szukają wzmocnień

Drużynę opuści dwóch-trzech zawodników, a dołączy do niej trzech-czterech graczy - informuje Dawid Szulczek, trener Wigier Suwałki.

Jego podopieczni zimują na 4. miejscu w tabeli, ale mają do rozegrania zaległy mecz. Jeżeli pokonają liderującego Górnika Polkowice, ich strata do prowadzącej dwójki, która automatycznie awansuje na zaplecze ekstraklasy, zmniejszy sie do 2 punktów.

Powrót do Fortuna 1 Ligi jest celem rozpisanym na 2 lata, ale jeżeli pojawi się szansa już w tym sezonie, zimą trzeba będzie wzmocnić zespół, żeby z tej okazji skorzystać - zapowiadali przed rozpoczęciem rozgrywek przedstawiciele władz klubu i trener, 30-letni Dawid Szulczek, ostatnio asystent Artura Skowronka w Wigrach, Stali Mielec i Wiśle Kraków, który w Suwałkach rozpoczyna samodzielną karierę.

Po spadku z 1 Ligi Biało-Niebiescy utrzymali większość zawodników, z wypożyczeń wrócili Adrian Piekarski, Bartosz Gużewski i Oskar Furst, a do bardzo młodej dotąd drużyny sprowadzeni zostali 31-letni Kamil Adamek, 27-letni Łukasz Bogusławski, 33-letni Josip Soljić, 31-letni Bartłomiej Babiarz i młodzieżowiec, 20-letni Daniel Liszka.  

Suwalski zespół rozpoczął rozgrywki od wygranej z Olimpią Elbląg, po której przyszła pechowa, ale skutecznie studząca głowy porażka z Błękitnymi w Stargardzie. Potem nastąpiła piękna seria 6 zwycięstw z rzędu. To szóste, w Bytowie, zostało okupione kontuzjami Kamila Adamka, który już na tym etapie sezonu w dorobku miał 8 trafień i prowadził w klasyfikacji najskuteczniejszych oraz Martina Dobrotki.

Od połowy rundy Wigry, które dosięgła plaga kontuzji i olbrzymi problem braku wartościowych zmienników, zaczęły grać w kratkę, słabsze występy u siebie przeplatały wygranymi na wyjazdach. 

- Obserwowaliśmy mecze rezerw, ale od występującej w IV-ligowej ekipie młodzieży nie otrzymaliśmy argumentów, że zasługuje na szansę gry dwie klasy wyżej - mówił szkoleniowiec. 

Serię zwycięstw w II lidze zakończył remis na własnym boisku z Chojniczanką. Po nim przyszła wygrana ze Stalą w Rzeszowie i kontuzja Kacpra Wełniaka, sensacyjna porażka na Zarzeczu z Sokołem Ostróda i kontuzja Bartłomieja Babiarza, zwycięstwo z Hutnikiem w Krakowie, przegrana z GKS-em Katowice, wyjazdowy remis z Lechem II Poznań i remis u siebie z ostatnią wówczas w tabeli Olimpia Grudziądz.

- Na treningach mieliśmy 9-10 zawodników - wspomina Dawid Szulczek. - Na boisku nie było już tak wielkiej tragedii. W ostatnich 8 spotkaniach zdobyliśmy 12 punktów, czyli 1,5 punktu na mecz.

Przed rozpoczęciem sezonu szkoleniowiec mówił, że do zimy przydałoby się zanotować 10 zwycięstw, zdobyć średnio 2 punkty na mecz. Dawid Szulczek ma, czego chciał. Jego podopieczni wygrali 10 spotkań, w 16 meczach zdobyli 33 punkty. Bardzo ładnie wygląda bilans wyjazdowych spotkań: 6 zwycięstw, 1 remis, 1 porażka. O tym że Wigry straciły pozycję lidera przesądziły mecze u siebie: 4 wygrane oraz po 2 remisy i porażki. Po części da się to wytłumaczyć kontuzjami, a po części tym, że naszym zespołom trudniej grać w ataku pozycyjnym niż z kontry.  

W porównaniu do wiosny, Wigry znacznie poprawiły grę w obronie. Straciły prawie najmniej w całej stawce, bo 14 goli. Niestety, w dużej mierze przez kontuzje Kamila Adama i Kacpra Wełniaka, których na pozycji nr 9, wysuniętego napastnika, zastępował skrzydłowy Cezary Sauczek, mało goli też zdobyły - 25 (lider z Polkowic strzelił ich 34, a  GKS Katowice 37).

Potrzeba wzmocnień

Jesienią Biało-Niebiescy rozegrali 16 meczów, wiosną stoczą ich aż 20. Kadra zespołu musi zostać zwiększona i wzmocniona.

- Odejdzie 2-3 zawodników, którzy grali bardzo mało lub wcale - zapowiada Dawid Szulczek.

Szkoleniowiec nie chce mówić o nazwiskach, ale wystarczy spojrzeć w statystyki. Mimo kontuzji Kamila Adamka, Kacpra Wełniaka i Michała Żebrakowskiego, ani razu szansy gry w napadzie nie otrzymał 20-letni Oskar Furst, który wiosną był wypożyczony do Znicza Biała Piska,  a jesienią strzelil kilka bramek w IV-ligowych rezerwach Wigier. Pochodzący z Bydgoszczy napastnik, który do Suwałk trafił w połowie ubiegłego roku z Pogoni II Szczecin, a na boiskach II ligi spędził raptem 12 minut podczas 4 występów w samych końcówkach, zapewne wróci na zachód kraju. 

Klubu, w którym "dostanie więcej minut' zapewne poszuka też sobie 21-letni, a więc już nie młodzieżowiec, Bartosz Gużewski. Swojego pomocnika Wigry wypożyczały już do Ełku, a potem do Białej Piskiej. Po powrocie, już w II lidze, Bartek w czterech występach zagrał w sumie przez 41 minut.

Jeżeli jesteśmy przy odejściach, to nie możemy wykluczyć, że zimą któremuś z wypożyczonych z Białegostoku do Suwałk graczy nie zechce  przyjrzeć się Bogdan Zając, trener Jagiellonii.

Kluby ekstraklasy będą miały wyjątkowo krótki okres przygotowawczy, już w połowie stycznia zdecydują, który z graczy szerokiej kadry nie bedzie potrzebny wiosną. Skorzystają na tym pierwszo- i drugoligowcy, którzy wcześniej zaczną sięgać po wzmocnienia.

- Zamierzamy sprowadzić dwóch zawodników, którzy wydatnie pomogą nam w walce o awans oraz dwóch młodzieżowców - zdradza Dawid Szulczek. - Prowadzimy rozmowy, są chętni na grę w Wigrach, ale ich nazwiska ujawnimy dopiero po podpisaniu umowy.

Dziewięć sparingów, wszystkie na wyjazdach 

Przygotowania do rundy wiosennej Wigry rozpoczną 12 stycznia Biało-Niebiescy trenować będą na sztucznej murawie boiska Szkoły Podstawowej nr 10 lub - w razie srogiej zimy - w piłkarskich halach na Litwie, a mecze kontrolne rozegrają poza Suwałkami. 

- W przygotowaniach nie będzie już brał udzialu Waldemar Warchoł, jeden z asytentów, któremu z końcem roku wygasła umowa z nami - mówi Marek Wołągiewicz, dyrektor i wiceprezes Wigier Suwałki.

Wojciech Drażba 

12.01 – pierwszy trening

13.01 – badania wydolnościowe

16.01 – sparing z Wisłą Płock