Ślepsk Malow Suwałki przegrał z GKS Katowice 2:3 w meczu trzynastej kolejki PlusLigi. Była to trzecia porażka suwalskiego zespołu w trzecim ligowym (wcześniej w dwóch w I lidze) meczu z tym przeciwnikiem.Pierwszą rundę PlusLigi suwalski beniaminek ukończył na wysokim, 9. miejscu.
MVP został Wiktor Musiał (GKS), a najlepszym zawodnikiem gospodarzy Bartłomiej Bołądź.
Do tego meczu Ślepsk przystępował bez powołanego do reprezentacji Belgii Kevina Klinkenberga i kontuzjowanego w przeddzień spotkania Jakuba Rohnki. Jakby tego było mało, w trakcie meczu kontuzji doznał środkowy Ślepska Łukasz Rudzewicz.
W zespole gości zabrakło Jakuba Jarosza, mistrza Europy i Miłosza Zniszczoła. Zdecydowanie bardziej absencję Klinkenberga i Rohnki, a po kontuzji również Rudzewicza odczuli gospodarze. Było to widać szczególnie w przegranych wyraźnie 2. i 3. secie.
- Ten mecz nie powinien się odbyć w tym terminie – po spotkaniu mówił Andrzej Kowal, trener Ślepska Malowu. – Żaden, oprócz Ślepska Malowu, zespół z reprezentantami kraju nie zagrał w tym terminie. Szkoda przegranych, po własnych błędach drugiego i trzeciego seta. W czwartym i piątym wróciliśmy do gry. Niestety wygraliśmy tylko czwartego seta, co dało nam jedne punkt. Potrzebujemy czasu, a zawodnicy muszą ograć się w Plus Lidze. Właśnie doświadczenia najbardziej nam, jako beniaminkowi brakuje. To dopiero półmetek rozgrywek i najważniejsze mecze dopiero przed nami.
- To był mecz walki, w którym rywale okazali się skuteczniejsi i to oni zainkasowali dwa punkty. Ale my też mamy jeden punkt więcej. Jestem przekonany, że gdybyśmy zagrali w najmocniejszym składzie bylibyśmy w stanie pokonać GKS. Cóż, dziś nie wyszło, ale przed nami rewanż w Katowicach i tam postaramy się zrewanżować dzisiejszym rywalom – podsumował spotkanie Kacper Gonciarz, rozgrywający i kapitan Ślepska Malowu.
- W pięknej suwalskiej nowej hali panuje kapitalna atmosfera. Namiastkę tego widać w telewizji, ale żeby docenić rolę i kulturę suwalskich kibiców trzeba zagrać w tej hali. To moim zdaniem jedna z najlepszych, jeśli nie najlepsza widownia w Polsce. Swój pobyt w Suwałkach i grę w I-ligowym wówczas Ślepsku wspominam z olbrzymia sympatią. Ale dziś moje serce biło dla GKS. Wygraliśmy bo popełniliśmy mniej błędów, ale be nia minek tanio skóry nie sprzedał. Wierzę, że Ślepsk Malow utrzyma się w Plus Lidze dłużej niż ten pierwszy, debiutancki sezon – to wypowiedź Adriana Buchowskiego, byłego przyjmującego Ślepska, a obecnie GKS Katowice.
Tadeusz Moćkun
Fot. Miłosz Kozakiewicz
A to pierwsze pomeczowe komentarze w mediach:
portal plusliga.pl
Pierwsze noworoczne starcie w PlusLidze.
Oba zespoły sąsiadują w tabeli. Spotkanie było szalenie ważne dla obu klubów, ponieważ komplet punktów przybliżał zarówno GKS, jak i MKS do ósmego miejsca w tabeli. Wiadomo było, że w meczowej szóstce drużyny GKS nie pojawi się Miłosz Zniszczoł, który doznał skręcenia urazu stawu skokowego, dlatego w wyjściowym składzie GieKSy pojawił się Emanuel Kohut. Do tego w składzie na MKS Ślepsk zabrakło kapitana drużyny Jakuba Jarosza, narzekającego na ból pleców. Zastąpił go Wiktor Musiał.
Zapowiadało się na emocjonujące oraz pełne walki spotkanie. I takim też było. Pierwszą partię gospodarze pewnie wygrali. Byłi m.in. lepsi w bloku i na zagrywce. Bartłomiej Bołądź zdobył siedem punktów. Osłabieni katowiczanie robili co mogli, żeby dotrzymać kroku suwalskim siatkarzom.
Zupełnie inny obraz gry mieliśmy w drugim secie. Goście dyktowali warunki rywalizacji. Ich przewaga szybko wzrosła do 7-8 punktów. W drugiej części Ślepsk Malow trochę zmniejszym straty (14:19), ale katowiczanie pewnie wyrównali stan meczu.
W kolejnej partii katowiczanie prezentowali dobrą, rozsądną grę. Z kolei w poczynaniach gospodarzy widzieliśmy sporo nerwowości. Wyrównana rywalizacja zakończyła się przy stanie 8:8. GKS zaczął uzyskiwać minimalną przewagę. Przy stanie 8:10 trener Andrzej Kowal zmienił rozgrywającego. Jednak rywale dalej mieli przewagę. Grali spokojnie w przyjęciu oraz skutecznie w ataku i zasłużenie objęli prowadzenie w meczu.
Tym razem pewnie seta wygrali gospodarze. Po asie Szerszenia i przepchnięciu piłki po bloku przez Bołądzia Ślepsk Malow prowadził 8:5. Goście wyrównali, ale od stanu po 13. suwalczanie zdobyli dwa kolejne punkty i już przewagi do końca partii nie oddali. Po dwóch kolejnych blokach było już 19:14. Katowiczanie walczyli, ale lepsza gra była po stronie drużyny trenera Kowala.
Na początku tie breaka goście objęli prowadzenie 4:1. Gospodarze wyrównali na 8:8, ale dalej już inicjatywa należała do zespołu trenera Dariusza Daszkiewicza. Kończyli akcje Wiktor Musiał, godnie zastępujący Jakuba Jarosza i Rafał Szymura, który zdobył ostatni punkt.
Siatka.org
OSŁABIONY GKS WYGRAŁ PO TIE-BREAKU W SUWAŁKACH
Bez czterech kontuzjowanych zawodników musiał sobie radzić w Suwałkach zespół GKS-u Katowice. Na domiar złego w trakcie meczu urazu doznał rozgrywający Jan Firlej, a gospodarze stracili kontuzjowanego Łukasza Rudzewicza. Mimo osłabienia podopieczni trenera Dariusza Daszkiewicza wywieźli z hali beniaminka dwa punkty, wygrywając 3:2. Był to już dziewiąty tie-break w tym sezonie w wykonaniu katowiczan.
Spotkanie rozpoczął od punktowego ataku z drugiej linii Rafał Szymura (1:0). Suwalczanie szybko jednak odpowiedzieli równie skuteczną akcją, co zwiastowało wyrównany początek seta. Na pierwsze dwupunktowe prowadzenie wyszli gospodarze po punktowym bloku Bartłomieja Bołądzia oraz asie serwisowym Nicolasa Szerszenia (9:7). Oba zespoły grały skutecznie w ataku i kończyły pierwszą akcję, dzięki czemu Ślepsk utrzymywał przewagę. Po kolejnej punktowej zagrywce Szerszenia prowadzenie podopiecznych trenera Andrzeja Kowala wzrosło do trzech punktów (16:13). Chwilę później po stronie GKS-u skutecznie na środku zaatakował Jan Nowakowski i goście zdołali odrobić część strat (18:16). Suwalczanie jednak nadal grali czujnie w bloku, a dodatkowo asem serwisowym popisał się Bołądź i gospodarze ponownie powiększyli swoje prowadzenie (20:16). W końcówce w aut zaatakował Szymura i katowiczanie już nie zdążyli odrobić tak dużej straty. Seta zakończył punktowym blokiem Łukasz Rudzewicz (25:21).
Na początku drugiej partii to GKS szybko objął dwupunktowe prowadzenie po autowym ataku Bołądzia (1:3). Katowiczanie stopniowo powiększali swoją przewagę, bardzo skutecznie w ataku grał Rafał Szymura, który dodatkowo dołożył do swojego dorobku asa serwisowego (7:3). Gospodarze nie wywierali już takiej presji zagrywką jak w pierwszym secie, nie punktowali też atakiem, dzięki czemu podopieczni trenera Dariusza Daszkiewicza wciąż powiększali prowadzenie (12:6). Chwilę później asem serwisowym popisał się Kamil Kwasowski, a Jan Nowakowski razem z Rafałem Szymurą zablokowali Nicolasa Szerszenia (15:7). Suwalczanie nie składali broni i walczyli z katowiczanami, jednak pojedyncze skuteczne akcje, jak blok Łukasza Rudzewicza, czy punktowy atak Bartłomieja Bołądzia to było za mało, by zatrzymać gości w tej partii (14:19). W końcówce podopieczni trenera Daszkiewicza ponownie powiększyli swoje prowadzenie dzięki skutecznej grze na zagrywce Kwasowskiego oraz w ataku Szymury (15:22). Ostatecznie seta błędem serwisowym zakończył Joshua Tuaniga (19:25).
Trzecia odsłona meczu również rozpoczęła się od dwupunktowego prowadzenia gości (3:1). Gospodarze nie pozwolili im jednak na powiększenie przewagi i szybko doprowadzili do wyrównania, a następnie sami objęli prowadzenie (5:4). Chwilę później Jan Firlej zablokował Nicolasa Szerszenia i kolejna część seta upłynęła pod znakiem wyrównanej walki (6:6). Po skutecznym ataku Kwasowskiego katowiczanie ponownie wyszli na dwupunktowe prowadzenie (8:10). Po bloku na Bołądziu oraz Szerszeniu przewaga gości urosła do czterech punktów (16:12). Spotkanie stało na dobrym poziomie, zawodnicy nie popełniali zbyt wielu błędów poza kilkoma pomyłkami w polu serwisowym. Niestety, podczas jednej z akcji , po skoku do bloku, kontuzji doznał Łukasz Rudzewicz. Chwilę później po stronie gości Jan Firlej również musiał zejść z boiska po tym, jak piłka uderzyła go w głowę. GKS utrzymywał czteropunktową przewagę, dobrą grę w ataku kontynuował Szymura, natomiast po asie serwisowym Kwasowskiego prowadzenie przyjezdnych jeszcze wzrosło (21:16). W końcówce w zespole z Suwałk z dobrej strony pokazał się jeszcze Kamil Skrzypkowski, jednak to nie wystarczyło, by gospodarze zdołali odrobić straty. Trzecia partia zakończyła się punktowym atakiem Szymury (25:20).
Oba zespoły na początku czwartego seta kontynuowały skuteczną grę w pierwszej akcji (5:5). Jako pierwsi na trzypunktowe prowadzenie tym razem wyszli gospodarze po asie serwisowym oraz punktowym ataku Szerszenia (8:5). Katowiczanie jednak natychmiast odrobili straty dzięki skutecznej akcji na skrzydle Kamila Kwasowskiego oraz po asie serwisowym Emanuela Kohuta (8:7). Do połowy seta trwała zacięta walka między drużynami, jednak po chwili ponownie suwalczanie wypracowali dwupunktową przewagę po kolejnej punktowej zagrywce Szerszenia (15:13). GKS odrabiał straty, Wiktor Musiał skutecznie zaatakował na skrzydle, chociaż Ślepsk utrzymywał prowadzenie po równie dobrej akcji Bołądzia. Chwilę później punkt z drugiej linii zdobył Szerszeń, a zablokowany został Kwasowski i przewaga gospodarzy wynosiła już cztery punkty (18:14). Sytuacja gości nie poprawiła się po przerwie na żądanie trenera Daszkiewicza, suwalczanie postawili kolejny skuteczny blok. W końcówce katowiczanie zaczęli odrabiać straty, asa serwisowego zanotował Musiał, jednak w następnej akcji punkt atakiem zdobył Bołądź (23:19). Kilka chwil później zakończył on seta skuteczną akcją i o końcowym wyniku miał zadecydować tie-break (25:21).
Ostatnią partię lepiej otworzyli goście (5:2). Gospodarze popełnili kilka błędów w ataku, natomiast po stronie GKS znakomicie grał Musiał. Suwalczanie nie poddali się jednak łatwo i odrobili część strat dzięki bardzo dobrych akcjach Andreasa Takvama oraz Szerszenia, ale chwilę później równie skutecznie zaatakował Szymura (7:5). Po zmianie stron dzięki asowi serwisowemu Szerszenia Ślepsk doprowadził do wyrównania (8:8), a po trzech kolejnych punktowych akcjach Musiała GKS ponownie objął trzypunktowe prowadzenie (11:8). W końcówce seta gospodarzom nie udało się odrobić strat, nie byli w stanie zagrozić przyjezdnym zagrywką ani blokiem. Ostatecznie mecz zakończył punktowym atakiem Kamil Kwasowski (15:12). Tym samym GKS zanotował na swoim koncie trzecie wygrane pięciosetowe spotkanie. Dla Ślepska była to natomiast pierwsza porażka w tie-breaku.
Radio Białystok, autor Jerzy Kułakowski
Po zaciętej walce siatkarze Ślepska Malow Suwałki ulegają GKS-owi Katowice 2:3
Meczem z GKS-em Katowice siatkarze Ślepska Malow Suwałki zakończyli pierwszą część sezonu w PlusLidze.
Podziałem punktów zakończyło się spotkanie Ślepska Malow Suwałki z GKS-em Katowice. Pierwszego seta do 21 wygrali gospodarze, ale następne dwie partie do 19 i 20 były już dla GKS-u. W czwartym secie lepsi ponownie zawodnicy MKS-u 25:21. W secie prawdy 15:12 i ostatecznie 3:2 wygrali katowiczanie. Dla zespołu gości był to już 9 tie-break w 13. meczu w tym sezonie.
Set 1
Obydwie drużyny przystępują do tego meczu w osłabieniu - nie ma kontuzjowanych Jakuba Jarosza i Miłosza Zniszczoła w zespole gości. Gospodarze grają bez Kevina Klinkenberga, który walczy w Berlinie z kadrą Belgii o olimpijską kwalifikację oraz na ławce zostaje kontuzjowany Jakub Rohnka.
Ślepsk Malow Suwałki wychodzi na to spotkanie w składzie: Tuaniga, Rudzewicz, Szerszeń, Takvam, Bołądź, Skrzypkowski i na libero Filipowicz/Stańczak.
Wyrównany początek pierwszego seta, ale Ślepsk Malow zyskuje przewagę dzięki zagrywce. Goście mają ogromne kłopoty w przyjęciu. Asy serwisowe na swoim koncie zapisują Batrłomiej Bołądź i Nicolas Szerszeń. Ostatecznie 25:21 dla suwalczan w partii nr jeden. Kończy ją blokiem Łukasz Rudzewicz.
Set 2
Drugą partię lepiej rozpoczynają goście - wychodzą na kilku-punktowe prowadzenie - jest kolejno 3:7, 4:8, 6:10. Teraz to gospodarze mają problemy z dokładnym przyjęciem zagrywki. Po asie Kamila Kwasowskiego robi się 7:14 na korzyść Katowic. GKS już nie oddaje tego prowadzenia do końca seta, zwyciężając do 19.
Set 3
Gra punkt za punkt na początku seta. Goście świetnie grają w obronie, ciężko suwalczanom skończyć akcję pierwszym atakiem. Katowiczanie wciąż ryzykują w polu zagrywki i w zasadzie nie popełniają błędów w tym elemencie. Dokładają do tego skuteczną grę blokiem i robi się na tablicy 12:16 dla "GieKSy". Niestety w jednej z akcji kontuzji doznaje wychowanek Ślepska Łukasz Rudzewicz, którego zastępuje Wojciech Siek. Po chwili po mocnym, niezamierzonym ataku w twarz, pomocy medycznej potrzebuje także Jan Firlej z zespołu gości. Tego "pechowego" seta wygrywają do 20 zawodnicy z Katowic.
Set 4
Na zagrywce szaleje Nicolas Szerszeń, rywale mają problem z przyjęciem jego serwisu. Do tego dokłada asa. Dzięki temu zespół gospodarzy wychodzi na 3-punktowe prowadzenie. Ale za chwilę GKS odrabia straty m.in. dzięki świetnej grze w obronie i mamy remis 13:13. Aż znów w polu serwisowym pojawia się Nicolas Szerszeń i "ustrzela" asa. Niebawem świetnie atak po prostej broni Wojciech Siek a z drugiej linii kończy Nico. Gospodarze dokładają dwa bloki i wychodzą na 5-punktowe prowadzenie 19:14. Siatkarze GKS-u znów odrabiają, ale tylko część strat. Seta kończy atakiem Nicolas Szerszeń - 25:21 dla Ślepska Malow Suwałki. Zwycięzcę tego meczu poznamy w tie-brak'u.
Set 5
Lepiej tie-braka rozpoczynają goście - wychodzą na trzypunktowe prowadzenie. Gospodarze odrabiają jednak straty, zaraz po zmianie stron doprowadzają do remisu 8:8. Ale katowiczanie znów odskakują na 3 punkty. Wygrywając ostatecznie 15:12 i 3:2 w całym meczu
Mimo porażki Ślepsk Malow Suwałki awansował na 9. miejsce w ligowej tabeli. Rundę kończy z dorobkiem szesnastu punktów. Suwalczanie rundę rewanżową rozpoczną w niedzielę 12 stycznia o 14:45 od wyjazdowego spotkania z Cuprum Lubin.
Wyniki 13. kolejki:
Ślepsk Suwałki - GKS Katowice 2 : 3 (25:21, 19:25, 20:25, 25:21, 12:15)
Ślepsk Malow: Skrzypkowski (9), Szerszeń (22), Bołądź (29), Takvam (6), Rudzewicz (6), Tuaniga oraz Filipowicz i Stańczak (libero) i Szwaradzki, Siek (2), Sapiński, Gonciarz
GKS: Nowakowski (10), Musiał (25), Firlej (5), Kohut (8), Szymura (21), Kwasowski (12) oraz Watten (libero) i Fijałek, Buchowski (3), Szymański
Sędziowali: Jarosław Makowski (zachodniopomorskie) i Zbigniew Wolski (lubuskie)
Rozegrane awansem
Trefl Gdańsk - Resovia Rzeszów 3:0 (25:14, 25:22, 25:19)
Cuprum Lubin - Czarni Radom 1:3 (25:22, 28:30, 22:25, 21:25)
BKS Visła Bydgoszcz - Aluron Virtu Zawiercie 1:3 (25:23, 22:25, 19:25, 22:25)
MKS Będzin - Jastrzębski Węgiel 0:3 (21:25, 19:25, 23:25)
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Verva Warszawa 2:3 (25:22, 22:25, 25:20, 18:25, 11:15)
AZS Olsztyn – PGE Skra Bełchatów 0 : 3 (18:25, 22:25, 20:25)
Tabela:
1. |
Verva Warszawa |
13 |
33 |
37:13 |
1169:1066 |
2. |
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle |
12 |
33 |
35:10 |
1098:984 |
3. |
PGE Skra Bełchatów |
13 |
31 |
34:16 |
1183:1097 |
4. |
Jastrzębski Węgiel |
14 |
30 |
33:17 |
1172:1054 |
5. |
Trefl Gdańsk |
13 |
20 |
27:24 |
1173:1172 |
6. |
Indykpol AZS Olsztyn |
13 |
19 |
27:27 |
1204:1201 |
7: |
Aluron Virtu Zawiercie |
14 |
18 |
24:29 |
1183:1210 |
8. |
GKS Katowice |
13 |
18 |
29:32 |
1320:1317 |
9. |
Ślepsk Malow Suwałki |
13 |
16 |
23:30 |
1179:1183 |
10. |
Cerrad Czarni Radom |
13 |
16 |
23:29 |
1149:1190 |
11. |
Asseco Resovia Rzeszów |
13 |
16 |
22:29 |
1086:1145 |
12. |
Cuprum Lubin |
14 |
12 |
19:31 |
1116:1208 |
13. |
MKS Będzin |
13 |
7 |
17:36 |
1084:1138 |
14. |
BKS Visła Bydgoszcz |
13 |
7 |
15:39 |
1092:1240 |
Poz. 1-8 - play off: pary 1-8; 2-7; 3-6; 4-5 (do 2 wygranych)
Zwycięzcy 1-8 z 4-5 oraz 2-7 z 3-6 w półfinale (do 2 wygranych)
Poz. 9-12 – o miejsca 9-12 pary: 9-10; 11-12 dwumecz, przy stanie 1:1 złoty set;
Poz. 13 - utrzymanie się w PLS
Poz. 14 - spadek do I ligi
Zaległy mecz 12. kolejki
Niedziela, 12.01.2020
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - BKS Visła Bydgoszcz 20:30
Zestaw par 15. kolejki:
Sobota, 18.01.
Ślepsk Suwałki - Resovia Rzeszów
GKS Katowice - Skra Bełchatów
Czarni Radom - Trefl Gdańsk
AZS Olsztyn - Aluron Virtu Zawiercie
Cuprum Lubin - Jastrzębski Węgiel
Verva Warszawa - BKS Visła Bydgoszcz
MKS Będzin - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
Zestaw par 14. kolejki
Niedziela, 29.01.2020
Resovia Rzeszów - GKS Katowice
Wtorek, 4.02.2020
Ślepsk Suwałki - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle
Środa, 5.02.2020
MKS Będzin - Verva Warszawa
Skra Bełchatów - Trefl Gdańsk
Czarni Radom - AZS Olsztyn przełożony na 11.03.2020
Rozegrane awansem:
Aluron Virtu Zawiercie - Cuprum Lubin 3 : 0 (25:17, 25:20, 25:19)
Jastrzębski Węgiel - BKS Visła Bydgoszcz 3 : 2 (25:21, 25:27, 25:23, 24:26, 15:11)