Ślepsk Malow Suwałki – InPost ChKS Chełm. Pod olbrzymią presją [u nas relacja na żywo] | suwalki24.pl - Suwalski Dziennik Internetowy (Suwałki, Augustów, Sejny, Suwalszczyzna)

W sobotę o 20:00 w Suwałki Arenie Biało-Niebiescy podejmą beniaminka PlusLigi, który zajmuje trzecie od końca miejsce w tabeli. W normalnych okolicznościach napisalibyśmy, że Ślepsk Malow, z pomocą swoich kibiców, powinien wygrać lekko, łatwo i przyjemnie.

Sęk w tym, że okoliczności nie są normalne, bo suwalski zespół plasuje się jeszcze niżej, zajmuje najgorsze miejsce z możliwych – ostatnie, spadkowe. Hala Suwałki Arena natomiast stała się nie atutem, a jakimś dziwnym dodatkowym przeciwnikiem. Z wyjątkiem spotkania z Asseco Resovią, przegranego przecież 1:3, podopieczni Dominika Kwapisiewicza spisują się w niej dużo słabiej niż na wyjazdach. Gospodarzom w tym sezonie ściany nie pomagają, suwalscy siatkarze u siebie nie zdobyli ani jednego punktu.

Wielu trenerów i zawodników, zapytanych o plany – sportowe cele, odpowiada, że dla nich najważniejszy jest każdy najbliższy mecz. Dla Ślepska Malowu ten sobotni jest najważniejszym z najważniejszych.

- Dla nas to mecz o życie, o mistrzostwo PlusLigi, o 6 punktów – przekonuje Wojciech Winnik, prezes suwalskiego klubu. – Zwycięstwo sprawi, że przestaniemy być czerwoną latarnią tabeli, złapiemy trochę powietrza. Rywale także traktują jednak spotkanie z nami jako szansę, której nie można wypuścić.

W ostatnich dniach Dominik Kwapisiewicz mógł wreszcie przeprowadzić normalne zajęcia. Do treningów wrócił rozgrywający Kamil Droszyński, który nie był nawet z drużyną w miniona sobotę w Zawierciu. Aluron CMC Warta zdominowała Biało-Niebieskich. Piorunująca zagrywka odepchnęła naszych siatkarzy od siatki, nie pozwoliła na ofensywne granie i raz po raz kontrowała.

Będą kopać

- Dla drużyny z Chełma zagrywka jest najważniejszym elementem – opowiada Wojciech Winnik. – Irańczyk Esfandiar, środkowy Mariusz Marcyniak i atakujący Remigiusz Kapica szalenie ryzykują, „kopią” zza linii serwisowej, ile tylko mają sił. Jeżeli zagrywka jej „nie siedzi”, gra drużyny z Chełma traci połowę na wartości.

Zespół z Chełma, prowadzony przez Krzysztofa Andrzejewskiego, byłego libero Ślepska, wygrał o jeden mecz więcej niż Biało-Niebiescy, również pokonał Cuprum Stilon Gorzów 3:2 i zwyciężył Steam Hemarpol Politechnikę Częstochowa 3:1. Do tego dorzucił 1 punkt za porażkę 2:3 z Barkomem Każany. Dzięki piorunującej zagrywce, beniaminek sprawił dużo kłopotów Asseco Resovii i Jastrzębskiemu, z którymi przegrywał sety w samych końcówkach lub grze na podwyższenie.

Zagrywka w tym sezonie miała też być siłą Ślepska Malowu. Na razie tylko Bartosz Filipiak, Henrique Honorato i sporadycznie David Smith i Antoni Kwasigroch notują punktowe serie. W Zawierciu na zadaniowe zmiany wprowadzany był debiutant Jakub Rząca, który zastąpił kontuzjowanego Francuza Joachima Panou, ale trzykrotnie się pomylił. Biało-Niebiescy przeważnie zmuszeni są gonić wynik, zwiększają ryzyko i niemiłosiernie psują serwisy.

W sobotę, 13 grudnia przeciwnikiem Biało-Niebieskich nie będzie już Asseco Resovia, Trefl, Indykpol AZS czy mistrz kraju Bogdanka LUK Lublin, ale mający tylko 1 punkt więcej ligowy beniaminek. Drużynę z Chełma suwalscy kibice mogli już oglądać podczas Memoriału Józefa Gajewskiego. Pierwszego dnia InPost ChKS przegrał z Barkomem Lwów, a drugiego – z trudem pokonał lotewskie Voru.

Pora na pierwsze zwycięstwo Ślepska Malowu u siebie, pierwsze w sezonie za 3 punkty. Jeżeli nie przytłoczy ich presja, siatkarze suwalskiej drużyny powinni wreszcie cieszyć się przed własną publicznością. Zapraszamy do śledzenia naszej relacji na żywo. Początek w sobotę o godz. 20:00

Wojciech Drażba