W pierwszym półfinałowym spotkaniu I ligi w Suwałkach siatkarze SMS PZPS Spała pokonali 3:2 Ślepsk Suwałki, robiąc w ten sposób pierwszy krok na drodze do finału. Rywalizacja toczy się do trzech zwycięstw i suwalczanie szanse na odrobienie strat będą mieli już w niedzielnym (godz. 14:00) spotkaniu.
Było to zacięte spotkanie, o czym świadczą wyniki setów (18:25, 25:16, 26:28, 25:23, 13:15), w którym oba zespoły, ale też sędziowie nie uniknęli błędów. Więcej popełnili ich gospodarze i niestety, musieli przełknąć gorycz porażki.
- Szkoda, bo stawialiśmy na wygraną Ślepska, ale taki jest sport – mówili po meczu dwaj piłkarze Wigier Bartłomiej Kalinkowski i Mateusz Żebrowski.- Była walka, były emocje, a gospodarzom zabrakło tej odrobiny sportowego szczęścia, bez którego, przy tak wyrównanej stawce, wygrać się nie da. Ale w rewanżu powinno być lepiej. Stawiamy na Ślepsk...
- O naszej przegranej zadecydowała większa ilość błędów własnych, szczególnie w trzecim i piątym secie, wygranym przez rywali na przewagi. Stało się, tego już nie odwrócimy. Trzeba to przeanalizować, wyciągnąć wnioski i w niedzielę odrobić stratę – oceniali mecz Kamil Skrzypkowski i Vitalij Szczytkov, siatkarze Ślepska.
Początek pierwszego seta należał do gospodarzy, którzy szybko objęli prowadzenie i na pierwszą przerwę techniczną schodzili z trzypunktową przewagą (8:5). Utrzymywali ją aż do wyniku 17:15, przy którym stracili trzy punkty i po raz pierwszy na prowadzenie 18:17 wyszła Spała. Ślepsk wprawdzie po błędzie Kwolka wyrównał na 18:18, ale było to wszystko na co w tej partii pozwoliła spalska młodzież, która do końca partii nie oddała już rywalom ani jednego punktu, a po ataku Ziobrowskiego wygrała seta 25:18.
Set drugi od pierwszej do ostatniej piłki pod dyktando Ślepska. Gospodarze na pierwszej przerwie prowadzili 8:4, na drugiej 16:11, a skończyli seta wynikiem 25:16. Ostatni punkt, tak jak w pierwszej partii zdobył Ziobrowski, tyle tylko że tym razem był to punkt dla Ślepska bowiem zawodnik SMS „nadział się” na potrójny blok.
Trzeci set zaczął się od mocnego uderzenia gości, którzy objęli prowadzenie 3:0 i utrzymywali tę przewagę aż do 20:16. Sygnał do odrabiania strat dał gospodarzom Urbanowicz, punkty dorzucili Kwolek atakiem w aut i Fornal dotykając siatki i zrobiło się 20:19. Jednak ta 1-2 punktowa przewaga SMS PZPS utrzymywała się do 24:22. Ślepsk po ataku Urbanowicza obronił piłkę setową, a po asie Skrzypkowskiego i bloku na Kwolku objął prowadzenie 25:24. Nadzieje kibiców gospodarzy na wygranie partii skończyły się po ataku Kwolka, a po akcji Hubera goście mieli drugą piłkę setową. Tę obronił jeszcze atakiem Urbanowicz, ale to po bloku na nim i jego ataku w aut seta 28:26 wygrała SMS PZPS i objęła prowadzenie w meczu 2:1.
W secie czwartym od 1:0 do 12:10 wynik gonili goście. I nie tylko dogonili, ale po raz pierwszy w tym secie objęli prowadzenie 13:12, a po chwili 15:13. Tym razem nie cieszyli się nim długo, bowiem przy stanie 20:19 do remisu zagrywką w aut doprowadził Kwolek. Wymiana punkt za punkt trwała do stanu 23:23, przy którym atakiem z drugiej linii Winnik dał prowadzenie Ślepskowi 24:23, a seta atakiem w aut skończył Kwolek. A zatem remis 2:2 i tie break.
W piątym secie od początku prowadzili goście, a gospodarze gonili wynik doprowadzając tylko do remisu (Ślepsk nawet raz nie objął prowadzenia). Taka wymiana siatkarskich ciosów trwała do stanu 12:12, przy którym gospodarze popełnili błąd, a po chwili skutecznie zaatakował Kwolek i goście prowadzili 14:12. Pierwszą piłkę meczową Ślepsk jeszcze obronił (Fornal zagrał w siatkę), ale przy drugiej był już bezradny. Set 15:13 i mecz 3:2 dla SMS PZPS Spała. Spalska młodzież, zwana też „pieszczochami” PZPS sędziów pokazała charakter, popełniła mniej błędów i zrobiła pierwszy krok na drodze do finału.
Ślepsk Suwałki – SMS PZPS Spała 2:3 (18:25, 25:16.26:28, 25:23, 13:15)
Ślepsk: Winnik, Rudzewicz, Zapłacki, Urbanowicz, Szczytkov, Hunek – Andrzejewski (libero) oraz Lewiński, Mandak, Skrzypkowski, Wasilewski
SMS PZPS: Ziobrowski, Huber, Kwolek, Fornal, Kochanowski, Kozub – Masłowksi (libero), Gruszczyński (libero) oraz Droszyński, Kowalczyk
