To miał być wieczór przewidywalny, pełen zimnej kalkulacji i rutyny wyjadaczy. Ale grupa czarna, jak przystało na "grupę śmierci", postanowiła pokazać, że w sporcie nigdy nie można być niczego pewnym.
Gdyby obstawiać wyniki w zakładach bukmacherskich, pewnie wielu graczy zgarnęłoby niezłą fortunę – takiego finału nie przewidział chyba nikt!
Początek wieczoru szedł zgodnie ze scenariuszem: faworyci wygrywali swoje mecze, a w drugiej rundzie nie zanosiło się jeszcze na żadne sensacje.
Aż nagle… wszystko zaczęło się wywracać do góry nogami.
Adam Pomian, niepokonany w fazie grupowej, trafił na Patryka Bacewicza, który był tego dnia w kapitalnej formie. Wysoka koncentracja, świetne tempo i konsekwencja w grze sprawiły, że Patryk wygrał 2:0 i odesłał Adama do dolnej drabinki.
Równolegle Adam Andzel po bardzo ciężkim meczu pokonał Bartka Anzulewicza 2:1. Bartek spadł do „poczekalni”, ale tam szybko się pozbierał – i to jak!
W kolejnym wielkim zwrocie akcji, to właśnie Bartek pokonał Adama Pomiana 2:1, eliminując jednego z głównych faworytów z walki o podium. Adam kończy turniej na 4. miejscu – z pewnością nie tak planował zakończenie sezonu, ale jak sam przyznał: „taki jest sport”.
Finałowy trójkąt Bartek–Patryk–Adam to był pokaz ambicji, wytrzymałości i hartu ducha. Mecz za meczem, akcja za akcją – każdy z nich walczył jak lew.
Ostatecznie to Bartosz Anzulewicz wspiął się na szczyt i został Mistrzem BS Suwałki Liga Ricochet – grupa czarna!
Oficjalne wyniki grupy czarnej:
1. Bartosz Anzulewicz
2. Adam Andzel
3. Patryk Bacewicz
4. Adam Pomian
5–6. Szymon Gober, Cezary Butkiewicz
7–8. Mateusz Danielewicz, Konrad Nartowicz
Kibice jak zawsze dopisali – było głośno, tłumnie i śmiesznie, czyli dokładnie tak, jak lubimy. Dodatkową atrakcją wieczoru była wizyta naszych „ligowych” czworaczków – Ula i Szymon Witkowscy spakowali całą piątkę dzieciaków i przybyli dopingować najlepszych, pokazując, że ricochet to sport naprawdę rodzinny!
Źródło i fot. Klub Squash i Ricochet Suwałki / Studio Ruchu Suwałki