Artur Apalko i Wojciech Klekotko ukończyli najstarszy w naszym kraju, mający ponad 40-letnią tradycję bieg maratoński w Dębnie. W imprezie, w której wystartowało prawie 3000 lekkoatletów, triumfowali Kenijczycy.
Wygrali Cosmas Mutuku Kyeva - z czasem 2 godziny 11 minut i 56 sekund oraz – wśród kobiet – Stellah Jepngetich Barsosio – 2:33.13. Dziewiąty był Piotr Cypryański (Warszawa) – 2:33.41, a piąte miejsce w żeńskiej klasyfikacji zajęła Wioletta Paduszyńska (Gorzów) – 2:58.43.
Na 771. pozycji na metę przybiegł suwalski przedsiębiorca Wojciech Klekotko – 3:51.00, który w swojej kategorii wiekowej 50+ był 41. Artur Apalko, nauczyciel w Zespole Szkół w Jeleniewie zajął 1246. pozycję – 4:10.43, a w kategorii do 50 lat uplasował się na 370. miejscu.
Rezultaty naszych amatorów nie są najlepsze. Ledwie 6 marca pokonali 90-kilometrową trasę narciarskiego Biegu Wazów w Szwecji i zbyt wcześnie zdecydowali się podjąć kolejne wyzwanie. Dodatkowo, męcząca była sama, niemal 800-kilometrowa podróż do leżącego przy granicy z Niemcami urokliwego Dębna.
- Maraton Dębno, który do niedawna miał rangę mistrzostw Polski, to fajna, kameralna impreza – chwali Wojciech Klekotko. – Trasa była bardzo przyjemna. Nogi niosły nas do 25. Kilometra, później trzeba już było, niestety, walczyć z własną słabością. Najważniejsze, że dobiegliśmy do mety.
Suwalczanie mogą być dumni, bo byli szybsi od znacznie od nich młodszego, 36-letniego Pawła Czapiewskiego. Świetny do niedawna średniodystansowiec przebiegł maraton w Dębnie w czasie 4:25.00.
- Najważniejsze, ze sięgnęliśmy po kolejną perłę do wymarzonej korony maratonów w Polsce – przekonuje Wojciech Klekotko.
Żeby zdobyć taka koronę, trzeba w ciągu dwóch lat ukończyć pięć maratonów w różnych miastach. Dzisiaj Artur Apalko ma zaliczone cztery, a Wojciech Klekotko – trzy biegi na dystansie 42,195 km.
Wojciech Drażba