Do olimpijskiej formy sprzed czterech lat wraca oszczepniczka suwalskiej Hańczy. Maria Andrejczyk w niedzielę wygrała Memoriał Kamili Skolimowskiej z drugim wynikiem w swojej karierze - 65,70 m.
Podczas Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro Majka rzuciła w kwalifikacjach 67,11 m i ustanowiła znakomity rekord Polski. Olimpijski finał wygrała Chorwatka Sara Kolak - 66,18 m, a o rok od niej młodsza, wówczas 20-letnia Polka osiągnęła 64,78 m i zajęła pechowe 4. miejsce.
Już w Brazylii Maria Andrejczyk narzekała na ból barku, który klilka miesięcy później został zoperowany. Podopieczna trenera Karola Sikorskiego do zdrowia i formy zaczęła wracać dopiero ubiegłym roku.
W obecnym, "pandemicznym" sezonie igrzyska zostały przełożone, lekkoatletyczne imprezy zaczęły się później i dopiero w niedzielę, 6 września na Stadionie Śląskim najlepsza polska oszczepniczka w mini-konkursie z udziałem trzech zawodniczek mogła stanąć do walki z mistrzynią olimpijską oraz Łotyszką Liną Muze.
Maria Andrzejczyk już w pierwszej próbie znokautowała rywalki. Osiągnęła 65,70 m - wynik klasy światowej, którym pobiła rekord Mityngu Kamili Skolimowskiej. W następnej serii oszczepniczka Hańczy rzuciła 62,66 m - tyle, ile podczas ubiegłotygodniowych mistrzostw Polski we Włocławku, a w szóstej próbie oszczep poleciał na odległość 61,21 m.
Druga była Lina Muze - 63,19 m, a Sara Kolak musiała zadowolić się rezultatem 61,25 m.
Maria Andrejczyk w najbliższych dniach wystartuje w dwóch mityngach w Czechach, a suwalscy kibice zobaczą ją w akcji 23 września na 1 Suwalskim Mityngu "Z oszczepem nad Czarną Hańczą".
Fenomenalnie w Chorzowie rzucał oszczepem Niemiec Johannes Vetter. W trzeciej próbie machnął na odległość 97,76 m, tylko o 72 cm krótszą od rekordu swiata Czecha Jana Żeleznego - 98,48 m. Znakomitą dyspozycję Niemiec potwierdził w następnym podejściu - 94,84 m. Rekordzista Polski Marcin Krukowski był drugi z rezultatem 84,62 m.
WD
