Szóste miejsce w ćwierćfinałowym turnieju Mistrzostw Polski Juniorek w piłce siatkowej w Iławie zajęły podopieczne Marka Klimaszewskiego siatkarki UKS Sprint Płociczno-Tartak. Oznacza to, że 30-36 miejsce w Polsce.
- Niestety, sprawdził się czarny scenariusz – mówi Marek Klimaszewski. – W konfrontacji z zespołami z innych województw przekonaliśmy się, że podlaską siatkówkę dzieli sportowa przepaść. I nie ma w tym przesady. Mamy talenty, pracujemy ale trening nie zastąpi rywalizacji z silnymi przeciwnikami. W takich konfrontacjach zdobywa się doświadczenie, a tego właśnie nam brakowało. Trudno się dziwić, bo żeby je nabywać trzeba grać w sezonie 10-12 spotkań z rywalkami prezentującymi zbliżony, albo wyższy poziom. My takich spotkań mamy mniej niż palców u jednej ręki. Co z tego, że dziewczyny walczyły, co z tego, że na przykład w meczu z Truso Elbląg, zapleczem zespołu żeńskiej II ligi, nawet prowadziły, kiedy w końcówkach setów nie wytrzymywały presji, bały się że mogą wygrać. Przegraliśmy trzy mecze po 0:3 (ze wspomnianym Truso oraz MOS Warszawa (aktualnymi wicemistrzyniami Polski) i Starogardem Gdańskim - dop. wł.), ale dziewczyny grały ambitnie, walczyły, zostawiły na parkiecie nie tylko pot, ale i serce. I za to dziewczynom dziękuję.
Sprint zagrał w składzie: Urszula Pietraszewska, Urszula Brylińska, Urszula Wiszniewska, Katarzyna Stepko, Monika Sacharzewska, Julia Łobasiuk, Aleksandra Zembala, Emilia Ołów, Anita Daniłowicz, Martyna Gwaizdowska, Natalia Luty i Daria Buczyńska.
Dodajmy, że seniorzy i seniorki Sprintu mają szanse zagrać w barażach o siatkarską II ligę. Panowie mają już zapewnione I miejsce w podlaskiej III lidze i będą gospodarzami barażu. Dziewczyny, które rozgrywki III ligi zainaugurują, jeśli znajdą się rywalki, na przełomie marca i kwietnia, o II ligę walczyłyby na wyjeździe.
