30.12.2015

Ślepsk po I rundzie. Najlepszy mecz przed nami, najsłabszy mamy za sobą

Po porażce 1:3 w inaugurującym sezon meczu z GKS Katowice mało kto spodziewał się, że był to tylko zły bardzo dobrego początek. Później przyszła seria dziewięciu ligowych zwycięstw przerwana w Zawierciu i dwa kolejne.

Bilans imponujący, w 13 meczach 11 zwycięstw i dwie porażki, Ślepsk liderem na półmetku rozgrywek I ligi z 30 punktami, najlepszym na tym etapie dorobkiem w historii występów na zapleczu PlusLigi.

O pierwszej części sezonu i przygotowaniach do drugiej w rozmowie z trenerem Ślepska Dimą Skoryym.

Gratulacje za pierwszą część sezonu, najlepszego w historii, ale też pytanie co dalej? Po serii zwycięstw przyszły porażki: przegrana w Zawierciu, pucharowa wpadka w Spale, w rozegranych awansem dwóch meczach rundy rewanżowej tylko jedne punkt. Na przełomie roku Ślepsk jest w dołku czy to tylko wypadki przy pracy?      

D. Skoryy: Rzeczywiście, przed startem ligi mało kto się spodziewał, że na półmetku będziemy liderami Takiej wiary w siebie dało nam zwycięstwo w najważniejszym sprawdzianem przed sezonem z Treflem, wicemistrzem i zdobywcą Pucharu Polski, w finale Memoriału Józefa Gajewskiego. To było potwierdzenie, że kierunek przygotowań do sezonu jest właściwy i tym torem trzeba podążać dalej.

Tej wiary nie zachwiała w was porażka na inaugurację z beniaminkiem z Katowic?

D.S.: To był pierwszy mecz ligowy, dla większości chłopców pierwszy bardzo ważny mecz o stawkę przed suwalskimi kibicami. Pierwszego seta, jak pokazał czas, zagraliśmy na najlepszych dotychczas statystykach. Ale to były pierwsze koty za płoty... Może i dobrze się stało, bo ta porażka pokazała nam, że nie wolno spoczywać na laurach, a dalej trzeba ciężko pracować.  

I przyszła seria dziewięciu ligowych zwycięstw...

D.S.:  A w niej kilka wygranych pięciosetówek, które wzmocniły nas psychicznie i fizycznie. I na tym rozpędzie pojechaliśmy dalej...

Aż do Zawiercia, gdzie przegraliście 1:3 z Wartą ...

D.S.: Mecz w Zawierciu stał na bardzo wysokim poziomie. My zagraliśmy dobrze, ale rywale jeszcze lepiej.

Najlepszy mecz w pierwszej rundzie?

D.S.:  Ojejku... Szczerze mówiąc mam nadzieję, że ten najlepszy jest jeszcze przed nami.

A najsłabszy?

D.S.: Za nami, ze Spałą w Pucharze Polski (przegrany 1:3 – dop. wł.) i ostatni w Katowicach (także 1:3, awansem z 14. kolejki – dop. wł) też nie był rewelacyjny i to z obu stron.

Nie udało się nawet wyrównać rekordu 10 ligowych zwycięstw z rzędu z ubiegłego sezonu. Wówczas naszą serię przerwała młodzież ze Spały, teraz, po dziewięciu wygranych, na drodze stanął doświadczony zespół z Zawiercia. Jest za to rekord ilości punktów zdobytych w jednej rundzie: 30 w 13 meczach to naprawdę super wynik i pozycja lidera. Czy taki wynik i prowadzenie w tabeli ma znaczenie dla zawodników, buduje czy obciąża ich psychikę?

D.S.:  Te statystyki ważne są dla statystyków, pasjonatów siatkówki, kibiców... Jeśli chodzi o drużynę, to wszyscy zdajemy sobie sprawę z oczekiwań jakie wiążą z następnymi naszymi występami kibice, sponsorzy, władze klubu i miasta. To może być pewnym obciążeniem, ale z kolei świadomość, że potrafimy wygrywać z każdym niemal rywalem, bo dwa razy przegraliśmy tylko z Katowicami, jeszcze bardziej zwiększa wiarę w nasze umiejętności, możliwości, jest też bodźcem do dalszej ciężkiej pracy nad wyeliminowaniem błędów, które pokazały, że jednak są drużyny, które nas pokonały. Nie ulega wątpliwości, że nikt przed liderem nie padnie na kolana i nie odda punków, ale każdy zrobi wszystko, żeby je liderowi zabrać. Liga jest bardzo wyrównana i w tej sytuacji jedna czy dwie porażki mogą w tabeli zepchnąć zespół o kilka miejsc w dół.

Końcówkę roku mieliście wyjątkowo ciężką, graliście co dwa-trzy dni, często przemierzając setki kilometrów. Czy to nie odbiło się na zdrowiu zawodników?

D.S.: To mogło mieć wpływ, ale jest też druga strona takiego grania. Przyjdą play-offy i tam też gra się dwa mecze dzień po dniu. Trzeba się tego uczyć, przyzwyczajać do takiego rytmu gier i to z myślą o tym, że nie będą to mecze li tylko o ligowe punkty, ale o najwyższą stawkę. W lidze jest 26 spotkań i straty można odrabiać. W play-offach tych meczy będzie kilka. Może trzy, a może pięć, i każdy warty tyle co kilka spotkań z rundy zasadniczej razem wziętych, a może jeszcze więcej.

Czy dlatego  niemal w każdym meczu na boisku pojawiała się cała dwunastka, jaką ma do dyspozycji Ślepsk?

D.S.:  Od początku mówiłem chłopakom, że siatkówka to sport zespołowy i każdy w drużynie ma swoją rolę do spełnienia, dostanie swoją szansę. Każdy z chłopaków może wnieść do gry coś pozytywnego, swojego, w trudnych chwilach zaskoczyć rywala i odwrócić losy meczu. I dlatego każdy musi być gotowy do wejścia na boisko w każdej chwili, jeśli nie w podstawowej szóstce, do po to żeby wykonać pewne określone z góry zadanie. Cieszę się, że chłopcy też tak to rozumieją i robią to, co do nich należy, a czasami jeszcze więcej.

Jak będą wyglądały przygotowania Ślepska do rundy rewanżowej?

D.S.: Plusem przekładanych spotkań jest to, że będziemy mieli spokojny styczeń, a przynajmniej jego pierwszą połowę. Mecz z Katowicami za nami, Hutnik ...

Właśnie Hutnik Kraków ma być drugim waszym rywalem, a pierwszym z którym w 2016 roku powinniście zgrać w Suwałkach. Powinniście, ale czy zagracie ...

D.S.: ... tego nie wie nikt. Dla ans jest to szansa na zrobienie jeszcze jednego okresu przygotowawczego, oczywiście z pewnymi korektami. A jak nie zagramy z Hutnikiem to poszukamy sparing partnera. W tym roku siła i sprawność. Temu służyły między innymi gra w unihokeja czy halową piłkę nożna, temu służyć będzie zabawa z piłką na orliku. Sylwestra, Nowy Rok. a także pierwszą sobotę i niedzielę stycznia chłopcy mają wolne. Spotykamy się w poniedziałek i bierzemy się ostro do roboty. Po dwa treningi dziennie, rano siłownia, wieczorem hala. Do tego odnowa biologiczna i tak aż do pierwszego meczu.

Kolarzom życzy się połamania kół, narciarzom połamania nart, a czego można życzyć siatkarzom w nadchodzącym 2016 roku? Czy macie jakieś swoje specjalne życzenia?

D.S.: Takich nie mamy. A życzyć nam można zdrowia, roku bez kontuzji, jak najlepszej dyspozycji fizycznej i psychicznej, i oczywiście jak najwięcej wygranych spotkań w lidze, z tymi o złoto włącznie.      

W imieniu własnym i kibiców podpisuję się po tą listą. Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Tadeusz Moćkun

Fot. Marta Orłowska

udostępnij na fabebook
Skomentuj:
nick*
komentarz*
 
 
Sponsor pogody
Pogoda
Newsletter

Jeżeli chcesz otrzymywać od nas informacje o nowych wiadomościach w serwisie podaj nam swój e-mail.

Kursy walut
05.02.2024 Kupno Sprzedaż
EUR 0.00% 4.4889 4.5795
USD 0.00% 4.1175 4.2007
GBP 0.00% 5.1508 5.2548
CHF 0.00% 4.5999 4.6929
Dodaj nowe ogoszenie