- I co z tego, że walczyliśmy, że docenili to kibice i prezes klubu, jak punkty pojechały do Będzina – o przegranym 0:3 mecz z MKS mówi Krzysztof Andrzejewski, libero Ślepska. – Przegraliśmy z rywalem motywacją i doświadczeniem. Nie jesteśmy siatkarskimi nowicjuszami, ale to będzinianie mają w składzie siatkarskich wyjadaczy. Być może powinniśmy mieć satysfakcję z fajnej gry, ale nam bardziej zależało na punktach, a tych niestety nie zdobyliśmy.
Spotkanie z MKS Banimex Będzin dla Ślepska było czwartym z rzędu z zespołami zaliczanymi do faworytów I ligi. Bilans to tylko dwa punkty za wygraną 3:2 z Pekpolem. A były szanse i to duże na większa zdobycz. Wygranie drugiego seta w Lubinie czy czwartego w Wyszkowie dałoby podopiecznym Piotra Poskorbko przynajmniej jedne punkt, a kto wie czy nie dwa (w Wyszkowie) lub trzy (w Lubinie). Podbnie było w Suwałkach.
- Na drugą przerwę techniczną w pierwszym secie schodziliśmy prowadząc 16:13 i nie potrafiliśmy tej przewagi utrzymać do końca – relacjonuje mecz K. Andrzejewski.
W secie drugim scenariusz był podobny. Punkt za punkt na początku , a w środku partii suwalczanie odskoczyli rywalom na trzy punkty (16:13). Jak szybko zdobyli przewagę, tak też szybko ją roztrwonili (18:18). Wymiana siatkarskich ciosów trwała do stanu 23:23, kiedy, po akcji, Króla piłkę setową mieli goście. Ten sam zawodnik zepsuł zagrywkę, a autowy atak Tomczyka w następnej akcji przyniósł setbola dla Ślepska. Niestety trzy następne akcje kończyli będzinianie i to oni wygrali seta 27:25.
Set trzeci to walka „oko za oko, ząb za ząb”. Kiedy po zbiciu ze środka Mariusza Schamlewskiego Ślepsk odskoczył rywalom na 21:18 wydawało się, że mecz ten nie skończy się na trzecim secie. Goście doprowadzili do remisu 23:23,a po zablokowaniu Winnika mieli piłkę setową i meczową. Spotkanie, na chwilę, przedłużył Skrzypkowski obijając blok rywali ie doprowadzając do remisu 24:24. Dwie kolejne akcje przyniosły jednak punkty MKS-owi, wygraną w secie 26:24 i w meczu 3:0.
- Szkoda, wielka szkoda, ale ten mecz już za nami, a przed nami kolejne mecze i rewanż w Będzinie – opowiada libero Ślepska. – Każda kolejka pokazuje jak bardzo nieprzewidywalna jest ta liga. Dlatego w szatniu ustaliliśmy, że każdy z nas przeanalizuje swoja dotychczasową grę i na poniedziałkowym treningu powiemy sobie co robimy dobrze, co średnio, a co nam jeszcze nie wychodzi. Nie pękamy, a po tym meczu chyba wreszcie pękły trzymające nas psychiczne węzły. Pokazaliśmy kibicom, rywalom i sobie, że potrafimy walczyć jak równy z równym z potentatami ligi, że wystarczy aby każdy z nas zagrał o pięć procent lepiej i możemy wygrać z każdym. Teraz w szóstce wyszli na parkiet Modzel (Krzyszof Modzelewski) i Szabla (Mariusz Schamlewski) i zagrali dobre zawody. Rzecz w tym aby cała nasza czternastka w takiej atmosferze jaka jest teraz dotrwała do końca rozgrywek. My ciągle się zgrywamy, poznajemy, czas pracuje na naszą korzyść. Przed nami jeszcze trzy mecze pierwszej rundy, a później 11 rewanżowej. Poczekajmy z rozliczeniami do zakończenia rundy zasadniczej. Jestem pewny, że zagramy w play-off, bo stać nas na to. Chcemy, więcej, musimy uciec z lokat 7-8 na zakończenie, aby w play-off nie trafić na potentatów – podsumowuje K. Andrzejewski.
Bez wątpienia faworytem numer „1” jest dziś Będzin. Pomimo kilku wpadek w walce o zwycięstwo w I lidze liczył się będzie Lubin. Nie wolno lekceważyć mających skromny dorobek zespołów z Tychów, Krakowa. Właśnie akademicy spod Wawelu będą najbliższymi rywalami Ślepska. Mecz już w sobotę w Krakowie. Tydzień później kolejny daleki wyjazd do Kęt, a na zakończenie I rundy w Suwałkach spotkanie z rewelacją dotychczasowych rozgrywek KPS Siedlce. Z analiz statystyk z czterech poprzednich sezonów wynika, że miejsce w czołowej ósemce, zatem grę w play-off i utrzymanie w I lidze dawało zdobycie średnio 1,5 pkt. na mecz., czyli 32-33 pkt. Po 8 kolejkach Ślepsk ma punktów 12, a zatem średnio 1,5 na mecz, co daje mu 7 lokatę w tabeli.
Ślepsk Suwałki - MKS Banimex Będzin 0:3(21:25, 25:27, 24:26)
