25.06.2022

Wigry Suwałki rozpoczną sezon nie w II, a w IV lidze. W swoje 75-lecie klub ucieka przed bankructwem

Nie z Polonią Warszawa, Motorem Lublin czy Stomilem Olsztyn, a z Ruchem Wysokie Mazowieckie, ŁKS-em Łomża czy Krypnianką Krypno rywalizować będą w nowym sezonie Biało-Niebiescy.

Suwałki organizują właśnie Mistrzostwa Polski w Akrobacji Samolotowej i Szybowcowej, kilka tygodni przeprowadziły lekkoatletyczne Mistrzostwa Polski seniorów, świętowały 19. Drużynowe Mistrzostwo Polski badmintonistów SKB, szykują się do czwartego sezonu Ślepska Malowu w PlusLidze siatkarzy,  w tym roku obchodzą 75-lecie istnienia Wigier. Dzisiaj wizerunek Suwałk jako miasta promującego się przez sport ucierpiał straszliwie.

- Nie ma tu winy władz Suwałk, samorząd miasta też znajduje się  w trudnej sytuacji finansowej, a firmy nas sponsorujące w czasach inflacji i wojny martwią się o własny byt  – mówi Marek Wołągiewicz, wiceprezes Wigry Suwałki S.A. i dyrektor klubu. - Podjęliśmy ciężką decyzją o wycofaniu się z rozgrywek eWinner 2. Ligi i przystąpieniu do Podlaskiej IV Ligi, ale nie zapadła ona w chwili słabości, lecz po bardzo długich, bezskutecznych staraniach o zwiększenie dochodów klubu. Wigry Suwałki nie mają dzisiaj długów i zobowiązań, ale gdybyśmy zaczęli sezon w 2. Lidze i ponosili związane z tym koszty, na pewno już zimą wpadłyby w olbrzymie tarapaty – podkreśla. – Nikt z zarządu ani rady nadzorczej spółki nie weźmie na siebie takiej odpowiedzialności.

Sobotnia decyzja zarządu Wigier u wszystkich wywołała smutek. Przez część sympatyków klubu została przyjęta ze zrozumieniem, a przez kolejnych – z oburzeniem.

- Jeżeli nie stać nas na zbudowanie zespołu opartego na zawodnikach z zewnątrz, grajmy w 2. Lidze wychowankami – uważa jeden z zaangażowanych w życie klubu kibiców. – Będziemy może i bardzo wysoko przegrywać, ale spadniemy do III,  a nie do IV ligi.

- To byłby błąd i to nie dlatego, że pod względem zdobytych punktów i straconych bramek moglibyśmy przejść do historii jako najgorsza drużyna 2. Ligi – przekonuje inny, doskonale znający klubowe realia sympatyk. – Po prostu nie dokończylibyśmy rozgrywek, a poza tym nie mamy wychowanków.

Na swoje 75-lecie klub cofnął się do 2004 roku

Po raz ostatni w Podlaskiej IV Lidze suwalski klub występował w sezonie 2004/2005. Trzy lata później wszedł do nowej, połączonej z dwóch grup 2. Ligi, a w 2014 świętował historyczny awans do 1. Ligi. Dwukrotnie włączył się do walki o Ekstraklasę, po raz pierwszy w dziejach dotarł do półfinału Pucharu Polski, mecze Biało-Niebieskich transmitowały Polsat Sport oraz TVP Sport.  Największe sukcesy związane były z nazwiskami trenerów Zbigniewa Kaczmarka, Dominika Nowaka i Artura Skowronka, dyrektora sportowego Jacka Zielińskiego, piłkarzy Damiana Kądziora, Tomasza Jarzębowskiego, Patryka Sokołowskiego, Rafała Augustyniaka czy Kamila Adamka, ale przede wszystkim Dariusza Mazura. Od 2007 do stycznia 2020 roku Dariusz Mazur był dyrektorem, a potem wiceprezesem, prezesem a zarazem głównym sponsorem klubu. Kiedy on sam wpadł w kłopoty i złożył rezygnację, Wigry zaczęły narzekać na niedostatek pieniędzy.

W 2019 roku klubowi pomogła kwota 1,4 mln zł z PZPN za zwycięstwo w klasyfikacji Pro Junior System. Rekordowe wówczas dochody Wigier sięgały 5 mln zł. Potem budżet zaczął maleć, ale w sukurs przyszły związane z pandemią zastrzyki z tarczy antykryzysowej i piłkarskiej centrali.

Po spadku w 2020 roku z zaplecza ekstraklasy, Wigry opracowały dwuletni plan powrotu i ponowne sięgnięcie po środki od sponsora tytularnego i transmitującego mecze Fortuna 1. Ligi Polsatu Sport. Na jego wcielenie poszły wszystkie siły i środki. Dwukrotnie było bardzo blisko, dwukrotnie Biało-Niebiescy kończyli sezon na 4. miejscu i walczyły o awans w barażach. Rok temu drużyna Dawida Szulczka uległa w serii rzutów karnych KKS-owi Kalisz, trzy tygodnie temu zespół Grzegorza Mokrego przegrał 0:4 z Motorem Lublin.

Bardzo krótka próba

Wiadomo było, że po udanym, mimo wszystko, sezonie zawodnicy otrzymają ofery z silniejszych lub bogatszych klubów. I tak się stało. Tylko do tej pory nowe miejsca pracy znaleźli już Kacper Michalski (Ruch Chorzów), Mikołaj Łabojko (Odra Opole), Bartłomiej Babiarz (Skra Częstochowa), Michał Żebrakowski (Motor Lublin), Denis Gojko (Puszcza Niepołomice), Patryk Mularczyk (Garbarnia Kraków), a Mateusz Lewandowski, Dawid Krzyżański, Werick Caetano i Mateusz Sowiński wrócili do macierzystych Wisły Płock, Miedzi Legnica i Korony Kielce.

Trener Grzegorz Mokry dał się namówić na pozostanie na kolejny sezon. W poniedziałek przygotowania pod jego kierunkiem wznowiło 4 piłkarzy z ważnymi kontraktami, kilku gotowych przedłużyć umowy oraz grupa testowanych juniorów i młodzieżowców.

- Zdawałem sobie sprawę, że już nie będziemy mieli silnego zespołu, który ma walczyć o awans – mówi Grzegorz Mokry. – Chciałem zbudować drużynę, która pewnie się utrzyma, której gry nie trzeba będzie się wstydzić. W sobotę, po tygodniu pracy, zarząd powiadomił nas o wycofaniu. W tej sytuacji musimy się rozstać. W IV lidze to można pracować w Wieczystej Kraków, która ma pieniądze i ambicje awansu na poziom centralny.

Nieaktualne pozostają podpisane w ostatnich dniach umowy wypożyczeń i uzgodnione kontrakty z kilkoma zawodnikami. Pracę stracą też dotychczasowi członkowie sztabu szkoleniowego

- Musieliśmy im podziękować i ich przeprosić, wszystkim dać wolną rękę w poszukiwaniu klubów – przyznaje Marek Wołągiewicz.  – Nie było innego wyjścia, podjęliśmy racjonalną decyzję.

Nie doprowadzić do ruiny

Budżet Wigier spadł do niespełna 3 mln zł, a wszystkie koszty, w tym przede wszystkim dojazdów na mecze, hoteli, znacznie wzrosły. Suwalskiego klubu nie stać na licytowanie się na wysokość wynagrodzeń. Z Suwałk wszędzie daleko, a namówić kogoś do gry w tym mieście, o czym doskonale wiedzą też władze siatkarskiego Ślepska Malowu, jest strasznie ciężko. W czwartek obradował zarząd i rada nadzorcza Wigier, w piątek było spotkanie w ratuszu oraz dyskusja podczas walnego zebrania Izby Przemysłowo-Gospodarczej w Suwalkach.

- Do tego, żeby rozpocząć i dokończyć sezon w 2. Lidze brakuje około 1 mln zł – zdradza nam jeden z działaczy. – W tych niepewnych, wojennych, kryzysowych czasach takiej kwoty nie wyłoży ani samorząd, ani przedsiębiorcy, którzy nie mogą być pewni przyszłości swoich firm.

- Już na początku roku ostrzegaliśmy obecnych i dawnych sponsorów i działaczy, że brak awansu będzie oznaczał ogromne kłopoty. Wtedy nie było jeszcze wojny i tak dużej inflacji – przypomina Marek Wołągiewicz. - Nie możemy ryzykować przystąpienia do rozgrywek 2. Ligi, by w styczniu a najdalej marcu zostawić popiół i zgliszcza. Zaczniemy grać w IV lidze, ale bez znalezienia poważnego sponsora ciężko nam będzie awansować, nie mówiąc już o powrocie na szczebel centralny.

Podlaska IV Liga ma ruszyć dopiero w połowie sierpnia. Nowy trener zostanie wyłoniony spośród szkoleniowców Akademii Piłkarskiej, wśród których aż siedmiu posiada licencję UEFA A.  Będzie miał on za zadanie zbudować zespół złożony z wychowanków, którzy ukończyli wiek młodzieżowca i rozeszli się po innych klubach oraz juniorów, a także utalentowanych piłkarzy z regionu.

Tekst i fot. Wojciech Drażba

Na górnym zdjęciu: Miejsce Wigier w 2. Lidze zajmą piłkarze Hutnika Kraków, który wiosną przegrał z Biało-Niebieskimi na Zarzeczu 1:5


 


udostępnij na fabebook
Skomentuj:
nick*
komentarz*
 
 
Sponsor pogody
Pogoda
Newsletter

Jeżeli chcesz otrzymywać od nas informacje o nowych wiadomościach w serwisie podaj nam swój e-mail.

Kursy walut
04.20.2024 Kupno Sprzedaż
EUR 0.00% 4.4889 4.5795
USD 0.00% 4.1175 4.2007
GBP 0.00% 5.1508 5.2548
CHF 0.00% 4.5999 4.6929
19.04.2024

MAGAZYNIER

Dodaj nowe ogoszenie