Kamil Rozmus (na zdjęciu od lewej), ostatnio gracz Wisły Płock, a wcześniej drużyny rezerw i juniorów Legii Warszawa od czwartku trenuje z Wigrami. Wespół z testowanym od poniedziałku Patrykiem Rynkiewiczem zagra w planowanym na sobotę, na godz. 13, sparingu z drugoligowym Zniczem Pruszków.
Suwałki opuścił już Michał Pietroń. 29-letni defensywny pomocnik Bytovii Bytów, ćwiczył z biało-niebieskimi do środy.
- W przypadku tego zawodnika, zostawiliśmy sobie otwartą furtkę – opowiada Jacek Zieliński, dyrektor sportowy suwalskiego pierwszoligowca. – W zanadrzu mamy jeszcze inne kandydatury na następców w środku pola Michała Kopczyńskiego i Maksimsa Rafalskisa.
Defensywnym pomocnikiem Wigier w następnym sezonie nie będzie też Daniel Michałowski. Być może przyjmie ofertę wzmacniającego się przed walką w reformowanej, zmniejszanej o połowę trzeciej lidze Znicza Biała Piska. Trafił tam już, a raczej wrócił po kilku latach Tomasz Tuttas, który wiosną wypożyczony był z Suwałk do występującej na tym samym poziomie rozgrywek Olimpii Elbląg.
Reforma III ligi powstrzymuje też przed wypożyczaniem do innych klubów Legię. Wicemistrz Polski za wszelką cenę chce mieć w niej swój zespół rezerw.
We wtorek do drużyny Zbigniewa Kaczmarka wrócił po dłuższym o dzień urlopie Łukasz Moneta. Tego też dnia miał dołączyć na testy 21-letni pomocnik Konrad Wrzesiński. Zadzwonił jednak z informacją, że woli spróbować sił w ekstraklasowym Podbeskidziu Bielsko-Biała. Może to i dobrze, bo Wrzesiński może być postrzegany jako „niefartowny” gracz. Rok po roku zaliczał spadki: z Polonią Warszawa z ekstraklasy, z Motorem Lublin z II ligi, no i teraz z Widzewem z I ligi.
Jacek Zieliński przyznaje, że poza uzgodnieniem nowych kontraktów z dotychczasowymi zawodnikami, na razie nie ma czym się pochwalić. Z transferami trzeba poczekać do momentu aż swoje kadry pozamykają kluby z ekstraklasy. Sytuacja jest jednak dynamiczna. Każdy dzień przybliża suwalski klub do pozyskania zawodników w miejsce odchodzących Kopczyńskiego, Rafalskisa, Valskisa, Wasilewskiego, Michałowskiego, Adamka czy chorego Sebastiana Radzio.
- Im bliżej rozpoczęcia sezonu, tym pozostający bez pracy zawodnicy i ich menedżerowie będą bardziej spuszczali z tonu – przekonuje dyrektor suwalskiego klubu. – Wciąż trudno jest namówić lepszych graczy do przyjazdu na koniec Polski, a Wigry – chociaż są stabilnym i płacącym na czas klubem, przez ledwie jeden sezon na zapleczu ekstraklasy nie wyrobiły sobie jeszcze odpowiedniej marki. Dziewiątym miejscem w tabeli pokazaliśmy, że niesłusznie.
Na razie, na testach są więc jedynie młodzieżowiec Rynkiewicz, który trenował z pierwszą drużyną a grał w rezerwach GKS Bełchatów i może zająć miejsce Adamka oraz Rozmus, którego suwalscy kibice widzieli w ostatnim meczu minionego sezonu, w którym Wigry przegrały z Wisłą 1:2. Kamil Rozmus, jeżeli zda egzamin, zajmie miejsce kontuzjowanego Bartosza Widejki, którego prawdopodobnie czeka zabieg i przynajmniej miesięczna przerwa w treningach Z Wigrami ćwiczy tez kandydat na bramkarza nr 3 (notowany w tej kolejności Patryk Sobolewski wyjedzie na studia) 19-letni Artur Jędraszczak, niedawny junior Legii, ostatnio broniący barw ŁKS 1926 Łomża.
Wojciech Drażba
