Kiedyś była tam baza PKS, teraz handlują w niej mięsem. Obecnie Hala Mięsna przypomina muzeum PRL-u. Klient przechadzając się głównym korytarzem natyka się na stare chłodnie, haki na których nie zawsze wisi mięso oraz kraty, za którymi zamknięte są nieczynne stoiska. Są dalekie plany, aby zmienić tę sytuację. Potrzeba jednak chętnego do tego wykonawcy.
O tym, że Hala Mięsna potrzebuje remontu nie trzeba przekonywać ani klientów, ani handlujących tam dostawców. O konieczności przebudowy obiektu przekonane są również władze spółki Targowiska Miejskie.
W nowej hali mięsnej sprzedawane byłoby już nie tylko mięso, ale również inne produkty spożywcze. Jeden z lokalnych hodowców zgłosił nawet chęć wynajęcia dużego pomieszczenia, gdzie mógłby rozstawić duże baseny z różnymi gatunkami ryb.
- Zainteresowanie lokalami jest bardzo duże. Na jedno miejsce mamy trzech chętnych - zapewnia Zbigniew Walendzewicz, prezes Targowisk Miejskich.
Remont hali podzielono na dwa etapy. W pierwszym przebudowana zostanie istniejąca część budynku, a na zapleczu 422 metrowego obiektu dobudowane zostanie kolejne 330 metrów. W drugim etapie przewiduje się powiększenie hali o kolejne 566 metrów. Poszerzona zostałaby w kierunku wschodnim, o plac z którego obecnie znikają kioski handlowców.
- Chcielibyśmy, aby wszystkie prace zakończyły się w ciągu 5 miesięcy -deklaruje szef suwalskiego bazaru.
Nie wiadomo jednak jeszcze, kiedy remont się rozpocznie. W kolejnych przetargach nie udaje się wyłonić wykonawcy inwestycji. W ostatnim podejściu jedyna oferta opiewała na 4,5 mln zł,a Targowiska chciały przeznaczyć na ten cel 3,444 mln zł.
- Niestety w sezonie firmy budowlane mają zlecenia i nie ma zainteresowania naszą ofertą - tłumaczy Walendzewicz. Dodaje też, że otrzymywał już sygnały od firm, które chciałby wystartować w przetargu, ale w innym niż poprzednie terminie.
(mkapu)
