Podsuwalską stację regazyfikacji wizytował szef resortu skarbu. Andrzej Czerwiński wyraził uznanie, że nawet daleko od Warszawy realizowane są nowoczesne inwestycje. Jego wizyta w Suwałkach związana jest z wyjazdowym posiedzeniem rządu, które we wtorek odbędzie się w Białymstoku.
- Widzę, że w tak odległej od Warszawy krainie można korzystać z nowych technologii, które pozwalają na bezpieczne ogrzewanie się - mówił szef resortu nadzorującego państwowe spółki.
W poniedziałkowe popołudnie Czerwiński odwiedził podsuwalską stację regazyfikacji. To tutaj skroplony zostaje gaz ziemny, który później rurami trafia do mieszkań pięciu tysięcy suwalczan. Lokalizację w Zielonym Kamedulskim wybrano ze względu na plany budowy gazociągu, który przebiegać ma w sąsiedztwie mostu energetycznego 440 kV.
- Na taką inwestycję Suwałki czekały od 25 lat – podkreśla Jan Snarski, kierownik rozdzielni gazu w Suwałkach.
Stacja działa od sierpnia ubiegłego roku. Cały projekt kosztował 16 milionów złotych, z czego koszt budowy stacji regazyfikacji pochłonął 4 miliony. W ciągu kilku lat w mieście położono 25 kilometrów nowych rur gazowych, a po modernizacji stacji przy Nowomiejskiej przystąpiono do wymiany gazu propan-butan na gaz ziemny.
- Dzięki temu gaz jest dużo tańszy, a jego użytkowanie bezpieczniejsze - tłumaczy Snarski.
Na razie gaz trafia tylko do mieszkańców Suwałk. Docelowo za kilka lat doprowadzony ma zostać do 50 tysięcy osób. Z czasem planowane jest podłączenie do sieci gmin sąsiadujących z miastem.
(mkapu)
[21.04.2015] Gazyfikacja osiedla Północ. Spalają resztki propanu
[09.10.2013] Suwałki gazowym Kuwejtem?
