Jeszcze trzy tygodnie (do 16.09.13) mają radni gminy Bakałarzewo na podjęcie uchwały dotyczącej planu zagospodarowania przestrzennego gminy z uwzględnieniem budowy linii energetycznej 400 kV, stanowiącej fragment mostu energetycznego Polska-Litwa. Jeśli tego nie uczynią w trybie zastępczym opracowanie planu zleci wojewoda podlaski.
Decyzję o nieprzyjęciu planu pozwalającego na budowę linii energetycznej wysokiego napięcia w czerwcu br. zadecydowali przyjęli radni, pod naciskiem części mieszkańców gminy wspieranych przez wójta Bakałarzewa. Przeciwnicy mostu obawiają się szkodliwego działania napowietrznej linii na ich zdrowie i spadku wartości gruntów, przez które ma przebiegać most. Nie kryją jednak, że są w stanie zaakceptować budowę jeśli na terenie gminy kable energetyczne położone zostaną pod ziemią. Takie rozwiązanie znacznie podniosłoby koszt inwestycji i mogłoby spowodować podobne protesty w dziewięciu innych gminach, które już zaakceptowały przebieg napowietrznej linii eneregtycznej z Ełku do Alytusa.
Ponieważ w gminie Bakałarzewo nie widać szans na osiągnięcie porozumienia, do działania przystąpił Podlaski Urząd Wojewódzki. Władze województwa nie chcą i nie mogą bowiem dopuścić do opóźnienia realizacji tej inwestycji, bardzo ważnej z gospodarczego punktu widzenia nie tylko województwa ale i kraju.
Most ma mieć 154 km długości (106 po stronie polskiej, 48 po litewskiej), jego budowa ma kosztować ponad 1,7 mld zł i ma się zakończyć do 2015 r.