Sześcioletnia dziewczynka wykazała się większą odpowiedzialnością i rozsądkiem niż jej matka i inni dorośli. Gdyby nie reakcja siostry, dwuletni chłopczyk prawdopodobnie by już nie żył.
Wczoraj wieczorem ratownicy z sejneńskiego pogotowia otrzymali zgłoszenie o duszącym się dwuletnim chłopczyku. Gdy przyjechali pod wskazany adres, okazało się, że odbywa się tam libacja alkoholowa. W mieszkaniu znajdowało się dwoje dzieci – dwuletni chłopczyk i o cztery lata starsza dziewczynka. Ich matka była pijana. Maluchowi udzielono pierwszej pomocy. Chłopiec trafił do szpitala w Suwałkach. Ratownicy podjęli decyzję, aby do szpitala zabrać też dziewczynkę. Przewieziono ją miejscowej lecznicy. O zdarzeniu poinformowano policję.
Funkcjonariusze ustalili, że o złym stanie brata biesiadników powiadomiła dziewczynka.
- Dzieci przebywaly w pokoju obok. W pewnym momencie dziewczynka przybiegła i powidziala, że coś złego dzieje się z bratem. Chłopczyk nie mógł swobodnie oddychać - mówi Ewa Bednarska, rzecznik prasowy policji w Sejnach.
Jeden z mężczyzn zadzwonił na pogotowie. 24-letnia matka dzieci była pijana. Miała 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. To nie było jej mieszkanie. Kobieta była gościem. Przewieziono do aresztu. Po wytrzeźwieniu została przesłuchana.
- Dwudziestoczterolatka mieszka z dziećmi sama. Ich ojciec przebywa gdzie indziej, dlatego podjęto decyzję o umieszczeniu dzieci w rodzinie zastępczej - mówi Bednarska.
Nieodpowiedzialna matka odpowie za narażenie dzieci na niebezpieczeństwo utraty życia. Grozi jej od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
(just)