Ustawa o cmentarzach mówi o dwóch rodzajach cmentarzy - komunalnych i wyznaniowych. Ich utrzymanie ceduje na wójtów lub związki wyznaniowe. Niestety, ustawodawca nie przewiedział cmentarzy niczyich. Takie są w Magdalenowie (na zdjęciu) i Czerwonce na Suwalszczyźnie.
Kupił ziemię z cmentarzem
Cmentarz staroobrzędowców w Czerwonce należy do rolnika, który kupił go wraz z ziemią rolną od ... Agencji Nieruchomości Rolnych Skarbu Państwa.
Staroobrzędowcy o tym, że ich cmentarz nie jest już ich cmentarzem dowiedzieli się kiedy chcieli pochować zmarłego. Na szczęście rolnik, który kupił cmentarz nie stawiał przeszkód w pochówku. Diaspora podjęła rozmowy z rolnikiem i, wiele na to wskazuje, kompromis jest bliski.
Grunt starosty, a czyj cmentarz?
IGrunty, na których przed laty utworzono cmentarz w Magdalenowie (parafia w Wigrach, gm. Suwałki) należy do Skarbu Państwa reprezentowanego przez Starostę Suwalskiego. Tu szans na kompromis nie widać. Żadna ze stron: wójt i proboszcz parafii w Wigrach nie są zainteresowani przejęciem cmentarza, a staroście, nawet gdyby chciał, a też nie chce, na jego prowadzenie nie pozwala ustawa „o cmentarzach i chowaniu zmarłych.”.
Póki co pochówkami na magdalenowskiej nekropolii i opieką nad nią zajmuje się proboszcz parafii w Wigrach. Na utrzymanie cmentarza (drobne remonty, wywóz śmieci) „zrzucają” się parafianie.
- Przecież nikomu nie odmówię pochówku – tłumaczy ks. Dariusz Rogiński, proboszcz z Wigier. – Grzebanie zmarłych to wszak obowiązek chrześcijan i ja, jako kapłan, go wypełniam. Czy zgodnie z prawem? Nie wiem, być może nie, ale ktoś musi to robić. Parafię w Wigrach objąłem w roku 2009 i robię wszystko, żeby sprawę cmentarza uporządkować pod względem prawnym. Ale decyzje nie należą do mnie.
Przed kilkoma dniami w suwalskim starostwie odbyło się kolejne spotkanie przedstawicieli starosty, wójta i parafii rzymsko-katolickiej w Wigrach.
- Konsensusu nie osiągnięto – twierdzi Szczepan Ołdakowski, starosta suwalski. – Starostwo cmentarza prowadzić nie może, a ci którzy mogą i powinni nie są tym zainteresowani. To przykra sprawa, zadawniona, z poprzedniej epoki. O przekazaniu cmentarza parafii rozmawiałem z biskupem Jerzym Mazurem. Bez efektu. Teraz będę musiał podjąć jakąś decyzję, ale już dziś wiem, że bez względu na to jaka ona będzie, ktoś będzie miał do mnie pretensje. I nie będą to zmarli spoczywający na cmentarzu w Magdalenowie.
Jak się okazuje do Magdalenowa sprowadzane są prochy z innych części Polski. Powód. Tu płaci się jedynie za wykopanie grobu lub wymurowanie katakumby. Nie ma opłat za dzierżawę gruntu, bo nie ma kto jej ustalić i pobierać. Cmentarz wszak nie ma administratora, bo gospodarskim okiem porządku na nim pilnuje ksiądz Rogiński i jego parafianie.
A co z ewidencją grobów, a w szczególności prowadzeniem ksiąg cmentarnych, co nakazuje art. 20 ustawy o cmentarzach? „Nadzór nad przestrzeganiem przepisów niniejszej ustawy oraz przepisów wykonawczych do ustawy sprawują starostowie, wójtowie, burmistrzowie (prezydenci miast) oraz właściwi miejscowo inspektorzy sanitarni.” – czytamy w art. 21. 1.
Tyle tylko, że jest to martwy przepis. Cmentarz w Magdalenowie potrzebuje administratora i gospodarza. Nie znajdzie go dopóki starostwo nie uporządkuje prawnej własności gruntu nie tylko cmentarza, ale też dzikiego, bo na gruncie prywatnym, parkingu przed cmentarzem.
- Nie ukrywam, że nie bardzo jestem zainteresowany przejęciem cmentarza w takim stanie prawnym i rzeczywistym w jakim jest on dzisiaj – podsumowuje rozmowę ks. Rogiński. – Parafia jest mała i niezbyt bogata. Sami tego cmentarza nie utrzymamy. Potrzebna jest pomoc z zewnątrz, ze starostwa, gminy. Nowa ustawa o cmentarzach nakazuje przeprowadzenie inwentaryzacji wszystkich grobów, założenie ksiąg. Do tego trzeba ludzi, na to trzeba pieniędzy. Kto był na cmentarzu w Magdalenowie wie jak fatalnie jest on położony. Po każdym większym deszczu część mogił, tych w dole, zalewa woda. Nie daj Boże oberwanie chmury i może dojść do sytuacji, że ludzkie szczątki zostaną wypłukane. Trzeba znaleźć rozwiązanie na odprowadzanie wody z cmentarza. Trzeba znaleźć pieniądze na remont kruszącego się cmentarnego muru, na uporządkowanie terenu wokół cmentarza, na wykup gruntu na parking przed cmentarzem. Powtórzę raz jeszcze – nasza parafia jest za biedna, nie udźwignie ciężaru jakim byłoby przekazanie nam cmentarza, bez wsparcia na doprowadzenie nekropolii do stanu, jakiemu, zgodnie z ustawą, powinna odpowiadać.
Cmentarz w Magdalenowie jest, ale jakby go nie było. To cmentarz niczyj, a takiego stanu prawnego polski parlament i ministrowie administracji oraz zdrowia, sprawujący nadzór nad wykonaniem ustawy o cmentarzach nie przewidzieli. Czas najwyższy to naprawić.