Kilka godzin po otwarciu trasy Sejny-Smolany Dąb znów pojawiły się na niej znaki zakazu. Okazuje się, że wstęgę przecięto mimo że droga nie posiadała pozwolenia na użytkowanie. Zarząd Dróg Wojewódzkich zapewnia, że udało się je już zdobyć i droga jest przejezdna.
Zgodnie z regułą, że sukces ma wielu ojców, przy przecinanej w poniedziałek wstędze tłoczno było od samorządowców. Na sejneńskiej trasie pojawił się m.in. marszałek Jarosław Dworzański i szef dróg wojewódzkich Józef Sulima.
- Wstęgę z przecięli, ale droga nie jest w całości udostępniona. A już na pewno nie przed Krasnopolem. Prace nadal trwają, a przynajmniej połowa odcinka jest zamknięta - skarżył się nam jeden ze zmotoryzowanych czytelników.
Nieoficjalnie udało się nam dowiedzieć, że droga w momencie przecięcia wstęgi nie miała pozwalenie na użytkowanie. Dlatego, gdy rozjechali się oficjele, trzeba było znów ją zamknąć.
Pracownicy Podlaskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich nie chcieli komentować zaistniałej sytuacji. Tłumaczą, że mają zakaz udzielania informacji na ten temat. Nadzorujący ich dyrektor Józef Sulima przez ostatnie dni był nieuchwytny.
(mkapu)
[10.11.2014] Pół drogi do Sejn już jest. Czas na suwalski odcinek [zdjęcia]