Premier Donald Tusk przedstawił w Sejmie informację na temat aktów dywersji, do których doszło w ostatnim czasie na trasie kolejowej Warszawa-Lublin.
- Intensywna praca służb specjalnych, policji i prokuratury pozwoliła ustalić osoby odpowiedzialne. To dwóch obywateli Ukrainy, w tym jeden z Donbasu, współpracujących z rosyjskimi służbami - poinformował szef rządu.
Chodzi o dwa stwierdzone akty dywersji w miejscowości Mika i w okolicach Puław.
- Z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa, to być może najpoważniejsza sytuacja od wybuchu wojny rosyjsko-ukraińskiej - ocenił Prezes Rady Ministrów. Jednocześnie zaapelował o nierozbudzanie nastrojów antyukraińskich, ponieważ jest to w interesie Moskwy. Premier poinformował także o wprowadzeniu na określonych liniach kolejowych trzeciego stopnia alarmowego „Charlie”.
Próby zamachów na torach kolejowych
Na trasie Warszawa-Lublin doszło do dwóch aktów dywersji. Podczas pierwszego, w miejscowości Mika, eksplozja ładunku wybuchowego zniszczyła tor kolejowy. Natomiast w okolicy Puław pociąg z 475 pasażerami musiał nagle hamować z powodu uszkodzonej infrastruktury.
- Zdarzenia te miały charakter intencjonalny, miały swoich sprawców i ich celem było doprowadzenie do katastrofy w ruchu kolejowym – poinformował w Sejmie Donald Tusk.
Jak wyjaśnił, sprawców udało się ustalić dzięki sprawnemu działaniu polskich służb i prokuratury, a także w wyniku współpracy z sojusznikami.
- Znane są już tożsamości sprawców, jednak ze względu na prowadzone operacje nie podam teraz ich nazwisk. Jedna z podejrzewanych osób to obywatel Ukrainy, skazany przez sąd we Lwowie w maju tego roku za akty dywersji. Drugi to mieszkaniec Donbasu. Obaj przedostali się do Polski z Białorusi, tuż przed zamachami – mówił Premier.
Natychmiast po dywersji, podejrzani opuścili Polskę przez przejście graniczne w Terespolu. Uniemożliwiło to ich identyfikację przez służby. Wszystkie ich dane, razem z wizerunkami, są w posiadaniu prokuratury.

- Akty dywersji przebiegały w odstępach czasowych. Pierwszy polegał na zamontowaniu na torze obejmy stalowej, która miała prawdopodobnie doprowadzić do wykolejenia pociągu. Zdarzenie to miało zostać utrwalone przez zamontowany w obrębie torowiska telefon komórkowy. Na szczęście próba okazała się zupełnie nieskuteczna – przekazał Prezes Rady Ministrów.
Drugie zdarzenie polegało na detonacji wojskowego ładunku wybuchowego, przy pomocy specjalnego urządzenia, sterowanego przewodowo.
- Ładunek eksplodował podczas przejazdu pociągu towarowego relacji Warszawa-Puławy, nie doprowadzając do jego wykolejenia, a jedynie do niewielkiego uszkodzenia podłogi wagonu. Maszynista nawet nie odnotował tego zdarzenia – powiedział szef rządu.
W sprawie wyjaśnienia aktów dywersji Polska jest w kontakcie z sojusznikami. Trwają działania, aby ustalić wszystkich odpowiedzialnych i ich współpracowników.
Polska celem rosyjskiej dywersji
Od dwóch lat nasz kraj musi mierzyć się z dywersją, która podejmowana jest na zlecenie obcych służb.
- Chciałbym, żeby wszyscy wiedzieli, że policja, służby specjalne i prokuratura pracują w takim przypadku zawsze z niezwykłym poświęceniem i intensywnością – zaznaczył Donald Tusk.
Pierwszy akt dywersji w Polsce miał miejsce w styczniu 2024 roku we Wrocławiu, gdzie podpalono skład farb. Bardzo groźnym zdarzeniem było także podpalenie kompleksu handlowego przy ul. Marywilskiej w Warszawie.
- W sumie, jeśli chodzi o akty dywersji, zatrzymaliśmy do tej pory 55 osób, w tym 23 osoby zostały aresztowane. 28 osób zostało wydalonych. W ostatnim czasie zatrzymano także 8 osób za próby rozpoznania różnych obiektów strategicznych – podkreślił Premier.
We wszystkich przypadkach związanych z dywersją i aktami wywiadowczymi, identyfikowana jest współpraca z rosyjskimi służbami, które zlecały te zadania.
Rosyjska dywersja przeprowadzana jest na tej samej zasadzie, nie tylko w Polsce, ale także w innych krajach europejskich.
- Ten model jest bardzo podobny. Do tego typu akcji najmuje się obywateli z innych państw, najczęściej z Ukrainy – poinformował szef rządu.
Rosji zależy nie tylko na bezpośrednim efekcie dywersji, ale także na konsekwencjach społecznych i politycznych. Chodzi o propagowanie dezorganizacji, chaosu, paniki, spekulacji i niepewności.
Potrzeba jedności narodowej w obliczu rosyjskiego zagrożenia
Moskwa zleca akcje dywersyjne, ponieważ zależy jej także na budzeniu nastrojów antyukraińskich.
- To jest szczególnie groźne w państwach takich jak Polska, gdzie mamy wystarczająco dużo ciężarów, jakie ponosimy w związku z ponad milionem ukraińskich uchodźców. Coraz łatwiej jest rozbudzać sentymenty antyukraińskie – zaznaczył Prezes Rady Ministrów.
Jak dodał, „wystarczy odrobina zdrowego rozsądku”, żeby rozpoznać w tym agresywny rosyjski interes polityczny, który wymierzony jest w Ukrainę, Polskę i Zachód.
- Dlatego bardzo proszę, aby w tak ważnych sprawach, jak zamachy terrorystyczne i akty dywersji, starać się przede wszystkim respektować komunikaty służb. Proszę też, żebyśmy – niezależnie od emocji i politycznych konfliktów – szukali tego, co łączy i wspierali państwo polskie – tłumaczył Donald Tusk.
Służby zostały zobowiązane do przekazywania opinii publicznej wszystkich możliwych informacji, aby nie ulegać dezinformacji koordynowanej ze Wschodu.
Premier poinformował także, że w związku z zagrożeniami terrorystycznymi, na określonych liniach kolejowych, wprowadzony zostanie trzeci stopień alarmowy „Charlie”.
- Szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji po uzyskaniu opinii Zespołu ds. Zagrożeń Terrorystycznych, zgodnie zawnioskowali do mnie o wprowadzenie trzeciego stopnia alarmowego „Charlie” w związku z zagrożeniami terrorystycznymi. Stopniem tym objęte będą określone linie kolejowe. Na pozostałym obszarze kraju obowiązywać będzie, tak jak dotychczas, drugi stopień alarmowy – poinformował szef rządu.
Ponadto zwrócił się do Ministra Spraw Zagranicznych o podjęcie natychmiastowych działań dyplomatycznych w stosunku do Białorusi i Rosji, w celu przekazania Polsce podejrzewanych o zamach terrorystyczny.
- Będziemy również podejmowali inne działania, które – mam nadzieję – doprowadzą do szybkiego ujęcia sprawców i ich współpracowników – podkreślił Premier.
Rząd pracuje także nad użyciem wojska do zabezpieczenia w razie potrzeby infrastruktury krytycznej, w tym kolejowej.
Źródło i fot.: KPRM








