Nie straszna im kolczatka

Determinacja kierowcy volkswagena była tak duża, że uciekając przed patrolem Straży Granicznej, sforsował kolczatkę. Ostatecznie pogranicznikom udało się jednak odnaleźć porzucone auto. W czasie przeszukania pojazdu okazało się dlaczego mężczyzna uciekał. Samochód wypełniony był papierosami.

Kolczatka drogowa to przyrząd, który na stałe wszedł do użytku funkcjonariuszy Straży Granicznej z placówki w Rutce-Tartak. Również wczoraj musieli z niej skorzystać w okolicy miejscowości Okliny. - Kierowca auta nie usłuchał wezwania do zatrzymania się i odjechał z miejsca kontroli. Następnie przejechał przez kolczatkę rozłożoną przez patrol współdziałający - relacjonuje relacjonuje ppłk Anna Wójcik.

Mężczyzna nie zatrzymał się jednak i pogranicznicy byli zmuszeni do podjęcia pościgu. Dopiero po kliku kilometrach znaleziono jego samochód porzucony w bocznej drodze. W środku znajdowało się kilkanaście tysięcy paczek papierosów. - Kontrabanda wypełniała bagażnik oraz tylne siedzenie volkswagena - opisuje rzecznik podlaskiego oddziału Straży Granicznej. Ponadto zatrzymane auto miało podrobione numery rejestracyjne.

Wszystkie odzyskane papierosy były bez polskich znaków skarbowych. Wyceniono je na około 55 tys. zł. Gdyby trafiły na rynek, budżet państwa straciłby 90 tys. zł. Ujawniony przemyt to zaledwie część tego co udało się przechwycić funkcjonariuszom podlaskiej Straży Granicznej. W ciągu dziecięciu miesięcy zabezpieczyli papierosy o łącznej wartości około 6 mln zł.

fot. Podlaski Oddział Straży Granicznej