Tylko 43 minuty, a zatem krócej niż lekcja w szkole, trwała IV sesja Rady Powiatu Suwalskiego. Trwałaby jeszcze krócej gdyby nie wystąpienie starosty Szczepana Ołdakowskiego, który na początku obrad przewodniczącemu Rady Powiatu Grzegorzowi Mackiewiczowi przekazał puchar za IX miejsce Powiatu Suwalskiego w Ogólnopolskim Rankingu Gmin i Powiatów za rok 2014 w kategorii powiatów do 60 tys. mieszkańców, a na zakończenie omówił przebieg ogólnopolskiego i wojewódzkiego spotkania przedstawicieli powiatów.
Na tak wysoką pozycję, awans z 15 miejsce w roku 2013 na 9. za rok 2014, Powiatu Suwalskiego zadecydowała m.in. wysoka punktacja za wydanie środków na inwestycje infrastrukturalne, każde nowe OZE (wiatraki) i oznakowanie tras turystycznych.
Później obrady potoczyły się szybciej niż po polskich torach porusza się włoskie pendolino. Kto jest za, kto przeciw, kto wstrzymał się od głosu.... Radni jednogłośnie przyjęli uchwałę o... I tak osiem razy akceptowali to, co wcześniej przyjęły komisje.
Bez dyskusji za bezprzedmiotową uznali skargę na procedury zatrudnienia stosowane w Zakładzie Aktywności Zawodowej SOWA w Lipniaku. Skarżąca, matka jednego z niepełnosprawnych uczestników kursu, którego celem było „podniesienie kompetencji zawodowych i zatrudnienie osób niepełnosprawnych”, której syn nie dostał „obiecanej pracy" .
Skarżąca otrzyma odpowiedź na piśmie.
Radni, jednogłośnie, przyjęli m.in. projekt uchwały o „przystąpieniu Powiatu Suwalskiego do Stowarzyszenia Suwalsko-Sejneńska Lokalna Grupa Działania, której celem jest m.in. umożliwienie korzystania ze środków Inicjatywy Wspólnotowej LEADER, Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, oraz europejskich funduszy rozwoju regionalnego, społecznego i rybackiego w unijnej perspektywie finansowej 2014-2020, określeniu zadań i podziale środków z PFRON, przyjęli też Powiatowy Program Zapobiegania Przestępczości ioraz Ochrony Bezpieczeństwa Obywateli i Porządku Publiczneog na lata 2015-2018, dokoanli zmian w budżecie powatu i Wieloletniej Prognozie Finansowej na lata 2015- 2022.
Radni nie mieli żadnych pytań do władz, nie złożyli ani jednej interpelacji czy oświadczenia.
- Przypomina mi to czasy PRL-u – podsumował obrady jeden z gości. – Wówczas też wszyscy byli „za” i nikt nie zadawał pytań, bo któreś mogło okazać się za trudne.
My uznaliśmy, że w dzisiejszej sytuacji lepsze będzie określenie, że powiatowi radni są szybsi od włoskiego pendolino pędzącego po polskich torach.