Sejneńska prokuratura prowadzi postępowanie w sprawie strażaka, który w środę, 23 września uderzył samochodem w nadjeżdżający z naprzeciwka motorower. W wyniku zderzenia dwie osoby zostały poszkodowane.
Kierujący autem, na co dzień pracownik straży pożarnej, znajdował się pod wpływem alkoholu.
- Do zdarzenia doszło około 19.00 w miejscowości Żegary w gminie Sejny. Około 50-letni mieszkaniec powiatu sejneńskiego z niewyjaśnionych przyczyn zjechał na przeciwległy pas ruchu i zderzył się z nadjeżdżającym z naprzeciwka motorowerem, którym podróżowało dwóch mężczyzn – mówi Ewa Bednarska, oficer prasowy policji w Sejnach.
Kierowca i pasażer motoroweru zostali przetransportowani do szpitala.
- Ich obrażenia nie wymagały hospitalizacji dłuższej niż siedem dni, dlatego zdarzenia nie zakwalifikowano jako wypadek drogowy, a jedynie kolizję – dopowiada Ryszard Tomkiewicz, rzecznik prasowy suwalskiej prokuratury.
W dodatku kierowca odjechał z miejsca zdarzenia i nie udzielił pomocy poszkodowanym, dwukrotnie odmówił też poddania się badaniu na zawartość alkoholu. Pobrano mu krew do badań. Wyniki będą znane za kilka dni. Wszystko wskazuje na to, że za swoje skandaliczne zachowanie strażak nie poniesie surowej kary.
- Gdyby zostawił poszkodowanych w stanie zagrażającym ich życiu, musiałby liczyć się z wieloletnim więzieniem. Teraz grozi mu jedynie do trzech lat pozbawienia wolności za spowodowanie kolizji pod wpływem alkoholu – tłumaczy prokurator Tomkiewicz.
(just)
