Sznur ciężarówek rozpoczyna się tuż za za Budziskiem i ciągnie się przez kilkaset metrów. Wzdłuż jezdni stoją mundurowi różnych służb i wyłapują kolejne auta. Czego w nich szukają? Usterek, kontrabandy i pijanych kierowców. Tak przez kilka godzin wyglądała dziś droga krajowa nr 8 tuż przy granicy z Litwą.
Wszystko odbywało się bardzo szybko. Oczywiście jeżeli wszystko jest w porządku. - Ci, który nie mają nic na sumieniu, nie powinni się obawiać - uspokaja aspirant Eliza Sawko. Akcja, którą Policja wraz Strażą Graniczną, Izbą Celną i Inspekcją Transportu Drogowego, przeprowadzili dziś w sąsiedztwie byłego przejścia granicznego w Budzisku, nie jest pierwszą tego typu operacją. Nie jest też ostatnią. - Tego typu kontrole odbywają się od dziesięciu lat. Średnio raz na kwartał - precyzuje rzecznik suwalskiej policji.
Mundurowi nie podsumowali jeszcze akcji, ale spodziewać się można, że mandatów nie będzie mało. Przez to miejsce codziennie przejeżdża kilkanaście tysięcy samochodów dziennie. Nie wszystkie są w idealnym stanie. A również i stan techniczny było przedmiotem kontroli. Okazuje się, żeby odkryć niektóre usterki nie potrzeba specjalistycznej wiedzy. Niektóre ciągną się za nimi przez kilka kilometrów. Tak było ze starszym litewskim kierowcą, który wjechał wprost w policyjną blokadę ciągnąc po asfalcie oberwany tłumik. Mężczyzna długo i za pomocą gestów pokazywał, że przyczyną usterki są dziury w polskich drogach.
Na dłuższą uwagę mundurowych mogli liczyć szczególnie zagraniczni kierowcy. Szczególnie ci zza wschodniej granicy, którzy przejechali ją sportowych lub luksusowych autach. Policjanci długo i szczegółowo kontrolowali ich samochody.
(mkapu)
