Sejneńska Prokuratura Rejonowa prowadzi śledztwo przeciwko Piotrowi N., który doprowadził do śmierci swojego znajomego.
Tragedia rozegrała się w miejscowości Wojtokiejmie koło Puńska. Był 30 grudnia. Zbliżał się sylwester, ludzie w świątecznym nastroju przygotowywali się do powitania Nowego Roku. Starszy mężczyzna Daniel B. mieszkał samotnie. Nie bardzo miał z kim świętować.
Postanowił zorganizować spotkanie ze swoim sąsiadem Piotrem N.
Piotr N. przyszedł do niego do domu. Na stole pojawiła się butelka. Być może nie jedna. Mężczyźni byli w domu sami. Siedzieli i pili kilka godzin. W pewnym momencie doszło między nimi do kłótni. W ruch poszły ręce, a potem nóż. Piotr N. dźgnął sąsiada w brzuch pod lewym żebrem. Potem zaczął dusić.
- Nie wiemy, o co się pokłócili i jak to dokładnie wyglądało, bo oskarżony nie chce dużo mówić – mówi Ryszard Tomkiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Suwałkach.
- Rana kłuta była płytka. To nie ona była przyczyną śmierci Daniela B. Oskarżony złapał sąsiada go za gardło i dusił. Sekcja zwłok wykazała, że uszkodził krtań. Daniel B. leżał na podłodze, zakrztusił się własną krwią – mówi Tomkiewicz.
Gdy Piotr N. zobaczył, że sąsiad się nie rusza, wezwał pogotowie. Lekarz, który przybył na miejsce zdarzenia, nie mógł już nic zrobić. Stwierdził zgon Daniela B. i zawiadomił policję, bo na ciele denata ewidentnie widać było obrażenia zadane przez tak zwane „osoby trzecie”.
Piotr N. został zatrzymany.
- Na razie usłyszał zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, którego następstwem była śmierć – mówi Anna Wierzchowska, Prokurator Rejonowy w Sejnach.
Na razie, bo niewykluczone, ze prokuratura zmieni kwalifikację czynu i Piotr N. usłyszy zarzut zabójstwa.
- Dorosły człowiek wie, jak może zakończyć się duszenie, ma świadomość, że może zabić – dodaje prokurator Tomkiewicz.
Prokuratura czeka jeszcze na wyniki badań histopatologicznych. Piotr N. został tymczasowo aresztowany.
Fot.nasygnale.pl
(just)