Matka na kilka dni zostawiła synka z ledwie poznanym mężczyzną, on miał dość pilnowania dziecka, zamknął je w mieszkaniu i pojechał do domu.
Szokujące zdarzenia miało miejsce we wtorek w Ełku. Jedna z mieszkanek miasta na pięć dni zostawiła dwuletniego synka pod opieką mężczyzny, którego znała tylko z imienia i wyszła na wiele godzin z domu.
Mężczyzna najprawdopodobniej miał dość opieki nad dzieckiem, uznał, że nie będzie go dłużej pilnował i o 15.00 zamknął chłopczyka samego w domu, a następnie pociągiem pojechał do swojego domu w Olsztynie. Zreflektował się chyba, że źle postąpił, ponieważ na dworcu PKP w Olsztynie podszedł do funkcjonariuszy straży ochrony kolei i o wszystkim i opowiedział. Była już godzina 21.00. Mały Eryk był bez opieki 6 godzin. Funkcjonariusze z niedowierzaniem wysłuchali historii opowiedzianej przez mężczyznę, ale powiadomili policję. Oficer dyżurny komendy policji w Ełku wysłał pod wskazany adres patrol. Drzwi do mieszkania były zamknięte, dlatego policjanci weszli do środka przez uchylone okno. Tam w łóżeczku znaleźli śpiącego 2-letniego chłopca. Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe, które w celu sprawdzenia stanu zdrowia dziecka i zapewnienia właściwej opieki zabrało je do szpitala.
Tego samego dnia, około 23.00 do komendy policji w Ełku przyszła matka Eryka, 24-letnia Małgorzata W.. Zgłosiła, że dziecko zniknęło. Policjanci poinformowali ją, że chłopiec jest w szpitalu.
- W tej sprawie prowadzone jest postępowanie karne o porzucenie dziecka zarówno przez matkę, jak i tego mężczyznę. Za czyn ten prawo przewiduje karę pozbawienia wolności do 3 lat – mówi Dorota Kowalczyk, oficer prasowy policji w Ełku.
O sytuacji poinformowano sąd rodzinny i nieletnich, Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Ełku oraz Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. Instytucje przyjrzą się sytuacji rodzinnej chłopczyka. Wiadomo, że opiekuje się nim jedynie matka. Ojciec nie uczestniczy w wychowaniu synka.
(just)
(Fot. kobietamag.pl)