Oficyna ukryta w podwórzu kamienicy przy Kościuszki 69 stać się może zapleczem suwalskiego Archiwum Państwowego. Budynek przez kilka lat nie mógł doczekać się na kupca. Zanim jednak wprowadzą się tam archiwiści musi się tam odbyć gruntowny remont.
Ratusz kilkukrotnie próbował sprzedać budynek leżący w podwórzu kamienicy przy Kościuszki 69. Cena wahała się tam od 900 do 580 tysięcy złotych. Mimo kolejnych przetargów nie znalazł się kupiec na dwie oficyny i podwórze. Po raz ostatni nieruchomość wystawiono na sprzedaż w 2011 roku
- Obecnie nie ma zainteresowania na tego typu obiekty. Nie sprzedajemy go jednak również dla tego, że kiedyś budynek może stać się zapleczem dla mieszczącego się obok Archiwum Państwowego. Jeżeli instytucja będzie się rozwijać, to na pewno przejmie tą nieruchomość - wyjaśnia Radosław Wysocki, naczelnik wydział geodezji, gospodarki nieruchomościami i rolnictwa.
Kierujący pracami archiwum Tadeusz Radziwonowicz nie ukrywa, że jego placówce przyda się każda dodatkowa przestrzeń. - Mamy kilometry akt, którymi musimy się zaopiekować. A wkrótce zaczną trafiać do nas dokumenty z archiwów samorządów, które powstały ćwierć wieku temu – opowiada.
Samo przejęcie budynku to dopiero wierzchołek góry lodowej. W opuszczonej od kilkunastu lat oficynie trzeba bowiem przeprowadzić gruntowny remont. I to taki, który uwzględni to, co będzie tam przechowywane.
- Dokumenty potrzebują odpowiedniej temperatury i oświetlenia. Inaczej mogą ulec zniszczeniu – tłumaczy Radziwonowicz.
Taka modernizacja budynku będzie niezwykle kosztowna. Pojawia się więc pytanie, skąd archiwum pozyska na to środki. Obecnie przeprowadzane są analizy, czy placówki kultury będą mogły korzystać ze środków programu Infrastruktura i Środowisko.
- Na razie mamy jeszcze sporo pracy w naszym głównym budynku. Wkrótce będzie trzeba pomyśleć o wymianie dachu – podkreśla dyrektor suwalskiego archiwum.
(mkapu)
