Przedłuża się odbiór ulicy Wigierskiej. Rozkopana jest też miejska część ulicy Buczka. Prace te powodują utrudnienia nie tylko dla właścicieli samochodów. Również podróżujący autobusami skarżą się na tę sytuację. Okazuje się bowiem, że niektórzy kierowcy PKS-ów nie wiedzą jak ominąć zamknięte trasy i błądzą po osiedlowych uliczkach.
- Kierowca autobusu, zamiast objechać ulicę Buczka, próbował jechać starą trasą. Dojechał do ronda, a tam trafił na zamkniętą ulicę i musiał wjechać w osiedle - opowiada Justyna. Kobieta, która zwykle wraca tą linią autobusową z pracy, opowiada, że kierujący próbował szybko wrócić na trasę. Niestety na osiedlu Hańcza uliczki są wąskie i autobus miał problemy, żeby się w nich zmieścić.
Sytuacja, że kierowca PKS-u nie znał objazdu, nie zdarzyła się tylko ten jeden raz. Pasażerowie opowiadają o sytuacji, gdy autobus objeżdżając prace drogowe wjechał na wschodnie tereny Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej i kilkukrotnie krążył między krajową „ósemką" a Dubowem. - Niektórzy kierowcy sami pytają nas, czy Buczka jest przejezdna - mówi Alicja, która również pracuje w Suwałkach i popołudniowym autobusem wraca do domu.
Problem zgłosiliśmy prezesowi suwalskiego PKS. - Mam 40 proc. kierowców, którzy dojadą wszędzie, nawet w najdalsze trasy - zapewnia Leszek Cieślik. Skarży się jednak, że coraz ciężej o młodych i wyszkolonych kierowców. Prezes PKS obiecał, że zwróci uwagę kierowcom, żeby omijali rozkopane ulic. - Będziemy informować ich o objazdach, tak aby takie sytuacje się już nie powtórzyły - obiecał Cieślik.
(mkapu)