Po ponad 30 latach w straży pożarnej i sześciu dowodzenia suwalską komendą brygadier Dariusz Siwicki przechodzi na emeryturę. Strażak chce skupić się na klubie sportowym, którego jest prezesem i gdzie trenuje młodych lekkoatletów. Ze służby odejdzie z końcem marca.
- Z końcem miesiąca przechodzę na emeryturę - poinformował brygadier Dariusz Siwicki, komendant suwalskiej straży pożarnej.
Odchodzący na emeryturę Siwicki przez sześć ostatnich lat kierował suwalską komendą. Wcześniej przez 12 lat był zastępcą komendanta przy brygadierze Krzysztofie Hawrusie. Służbę w straży pożarnej pełni od ponad 30 lat. Wiele z nich przepracował jako rzecznik prasowy suwalskiej straży.
- Nie mam dalszych planów zawodowych. Na emeryturze chciałbym poświęcić się działalności sportowej. Jestem prezesem i jednym z trenerów lekkoatletycznego klubu sportowego Hańcza. W najbliższych miesiącach staną przed nami nowe wyzwania. Jednym z nich jest start Majki Andrejczyk na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janerio - snuje plany komendant straży pożarnej.
Z końcem marca planuje pożegnanie ze strażakami i samorządowcami. Zanim powołany zostanie nowy komendant, jego obowiązki wykonywał będzie obecny zastępca brygadier Bogdan Wierzchowski.
- Przez ostatnie lata było sporo zdarzeń. W pamięci utkwił mi pożar tartaku w Płocicznie, trzęsienie ziemi z 2005 roku i trąba powietrzna, która w 2002 roku spustoszyła suwalski park i uszkodziła kościół św. Aleksandra - wspomina Siwicki.
Odchodzący na emeryturę strażak cieszy się, że w ostatnich latach udało się pozyskać wiele środków unijnych na sprzęt i doposażenie komendy. Żałuje natomiast, że wciąż nie stworzono w Suwałkach drugiej jednostki strażackiej.
(mkapu)