Wesoło, gwarnie i skocznie przebiegł XXV Kaziuk Suwalski, czyli jarmark odpustowy parafii pw. Św. Kazimierza Królewicza w nowomiejskich realiach ulic Patli i Witosa.
- Rzadko się zdarza, ale w tym roku Kaziuk Suwalski odbywa się jeszcze w karnawale – zauważa Magdalena Zielińska – John z Suwalskiego Ośrodka Kultury.
Podczas karnawału doroczna impreza ma charakter bardziej ludyczny, dużo tu muzyki, tańca i śpiewów. Koncertowały Chór Primo, zespoły ludowe Wigranie ze Starego Folwarku, Onegdaj z Filipowa, Suwalszczyzna oraz Przeroślaki. Wystąpiły Ancyjas i Uwrocie z Suwałk, Nachodne z Sejn, Znaroku z Przerośli, Mody Len z Nowinki, Ruczaj z Maćkowej Rudy i Suduva z Suwałk.
Dużo też było straganów z wyrobami tradycyjnymi, rękodzieła ludowego, ze sztuką nie tylko ludową, z prawdziwymi przysmakami. Można było porozmawiać z wystawcami, zapytać o tajniki, przepisy.
- Od tego roku zrezygnowaliśmy z wyrobów produkcji masowej, sztucznej i komercyjnej na rzecz oryginałów, będziemy podnosić ten poziom – mówi Magdalena Zielińska -John.
Ze srebrnego jubileuszu cieszy się ks. Lech Łuba, pomysłodawca i wieloletni organizator Suwalskiego Kaziuka, emerytowany proboszcz parafii Kazimierza Królewicza.
- Suwalski Kaziuk różni się od tych organizowanych w Grajewie, Białymstoku czy Poznaniu tym, że ma także wymiar religijny – mówi ks. Lech Łuba.- Nasz Kaziuk ma fundament religijny, rozpoczyna się Mszą świętą, inauguracja następuje w kościele.
Mimo pochmurnej, chłodnej pogody, na imprezie pojawiło się wielu mieszkańców Suwałk i gości z całego regionu.
WD
Fot. Miłosz Kozakiewicz








