28.06.2014

Konflikt w SSM. Jeden zero dla Spółdzielni

Niska frekwencja i duże emocje. Pierwszego z trzech walnych zebrań, wnioskujący o odwołanie rady nadzorczej SSM, nie mogą zaliczyć do udanych. Mieszkańcy osiedla Północ II przytłaczającą większością głosów zdecydowali, że nie mają zastrzeżeń do działań władz spółdzielni.

Średnia wieku spółdzielców, zebranych na pierwszym z trzech walnych zgromadzeń, wyraźnie przekraczała 50 lat. I to właśnie wiek stał się pierwszym powodem do kłótni. - Jestem członkiem spółdzielni od roku - od takiego przestawienia się zaczął swoje przemówienie Michał Dziużyński, młody mężczyzna, który referował zarzuty wobec członków rady spółdzielni. Na głosy, że jest zbyt młody, aby zajmować się takimi sprawami, odpowiedział, że przez rok zrobił więcej, niż inni przez 30 lat członkostwa.

Potem było jeszcze gorzej. Dziużyński gubił się. Stawiał, zmieniał i cofał zarzuty m.in. o korzyści majątkowe wiceprezesa Kimery. Sytuację próbowali ratować pozostali wnioskujący. - Za błąd prezesów zapłacą lokatorzy. Mieszkańcy spółdzielczych bloków hojniejsi od biznesmenów – przytaczał tytuły artykułów Bogdan Kornacki. Jego podpis również widniał pod wnioskiem odwoławczym.

Krytyka spadła też na bezzasadne eksmisje i odszkodowania z tego tytułu, niekorzystne umowy z firmami montującymi podzielniki oraz rozliczenia opłat za energię cieplną. Pytano też dlaczego koszty utrzymania administracji są tak duże. Wnioskodawcy policzyli, że średnia pensja w SSM wynosi 5 tysięcy brutto. Pytali jak ma się to faktu, że 66 osób pracuje tam fizycznie, więc i pewnie zarabiają dużo mniej.

Dostało się również wiceprezesowi Józefowi Kimerze. Skrytykowano go za „robienie polityki w spółdzielni i kolesiostwo w radzie”. - W spółdzielni nie mam miejsca na jakąkolwiek politykę – podkreślali wnioskodawcy. Kimera jest szefem suwalskiego Sojuszu Lewicy Demokratycznej, a cześć członków rady, łącznie z jej przewodniczącym, należą do jej struktur. - Rada to organ kontrolny. Jak więc jej członkowie mogą kontrolować swojego szefa z partii – pytał Kornacki.

Członkowie rady i zarządu SSM odpierali zarzuty. Wyraźnie pomagała im w tym sala. - Obrażono mnie. Sugeruje się, że SLD wybrało radę, a to myśmy ją wybierali – bulwersował się mężczyzna, który deklarował, że daleko mu do popierania tej partii. Były też inne głosy, które krykowały upolitycznienie. - Rada spółdzielni reprezentuje zarząd czy członków spółdzielni? – pytał jeden z członków komisji.

Głos zabrała też sama rada nadzorcza. - W regulaminie nie ma nic, że członkowie rady nie mogą być członkami partii politycznej - argumentował Arkadiusz Walicki. Młody mężczyzna zażądał też od wnioskodawców, aby przedstawili swoich kandydatów na członków rady i opisali ich doświadczenie.

Spór ostatecznie jednak zdominowała kwestia opłat za ogrzewanie oraz pomierniki ciepła i umowy z ich dostawcą. - Rada nie zrobiła nic w tej sprawie. Jedną bezprawną metodę zamieniacie na inną - oburzał się Kondracki. Temat ten podzieli spółdzielców na dopłacających i otrzymujących zwroty. Nie był więc dobrym sposobem do konstruowania koalicji do odwołania władz spółdzielni.

- Musimy coś zmienić. Musimy wziąć spółdzielnię w swoje ręce - apelowali wnioskodawcy na chwilę przed głosowaniem. Te pokazało, że obecni na sali suwalczanie są z działań władz spółdzielni zadowoleni. Każdy ze 134 obecnych na sali spółdzielców osobno decydował o losie pojedynczych członków rady. Średnio głosy rozłożyły się na poziomie 23 osoby za odwołaniem i 110 przeciw. - Dziś ponieśliśmy klęskę, ale walczymy dalej - zapewniali wnioskodawcy, jeszcze przed podliczeniem głosów.

Po głosowaniu frekwencja spadła o połowę. Od tego momentu większość uchwał podejmowano już niemal jednomyślnie. Tylko w głosowaniu nad absolutorium dla prezesa Krzysztofa Mażula jedna osoba zagłosowała przeciw.

W sobotę o 17.00 w budynku PWSZ odbędzie się kolejne zebranie. Tym razem zbiorą się tam spółdzielcy z osiedla Północ I. W poniedziałek, w tym samym miejscu i czasie, o losach spółdzielni zadecydują mieszkańcy osiedla Centrum.

(mkapu)

[24.06.2014] Co drugi mieszkaniec spółdzielni zalega z czynszem

[23.06.2014] Czarne chmury nad władzami spółdzielni

[06.06.2014] W suwalskiej spółdzielni znów robi się gorąco

[14.06.2014] Mieszkańcy spółdzielczych bloków hojniejsi od biznesmenów

[11.12.2013] W SSM jak na kijowskim Majdanie

[10.12.2013] Burza w SSM trwa

[26.11.2013] W SSM wrze jak w ulu

[24.09.2013] Za c.o. niższe zwroty, wyższe dopłaty

udostępnij na fabebook
02.07.2014, 09:39:27

mieszkanka

Szkoda ze odwaga zostala w taki sposób skwintowana... zamiast przyjsc i wspomoc to kazdy wolał zostac w domu żeby sie nie "mieszać" bo może to mu zaszkodzi... ciekawe ze na zabraniach widnieja głównie twarze tych mieszkańców ktorzy pracuja w społdzielni, albo osób starszych... gdzie sa młodzi ludzie którzy powinnk być najbardziej tym zainteresowani, którzy zasypywali wczesniejsze fora ? Z takim podejsciem nasi sprzymiezency nic nie zdzialaja a jeszcze po glowach dostana bo sie wychylili za bardzo i uderzyli mędy spółdzielni w słaby punkt...

29.06.2014, 19:37:15

Korel

Gdyby nie tych kilku odważnych gości z Komitetu mieszkańców Zarząd i RN SSM dalej nie przejmowaliby się problemami mieszkańców, a tak muszą trochę zabrać się robotę. Tylko to ciągle za mało. Dzięki, że mieliście odwagę!

Skomentuj:
nick*
komentarz*
 
 
Sponsor pogody
Pogoda
Newsletter

Jeżeli chcesz otrzymywać od nas informacje o nowych wiadomościach w serwisie podaj nam swój e-mail.

Kursy walut
04.29.2024 Kupno Sprzedaż
EUR 0.00% 4.4889 4.5795
USD 0.00% 4.1175 4.2007
GBP 0.00% 5.1508 5.2548
CHF 0.00% 4.5999 4.6929
28.04.2024

szukam pracy

Dodaj nowe ogoszenie