Czwartkowy wieczór, tereny nad Czarną Hańczą między ulicami Noniewicza i Kościuszki oświetlone latarniami. W cieniu, przy ławeczce, grupka "dresiarzy", obok których przemykają pojedynczy przechodnie. Nagle krzyk: „kasa, dawaj kasę”, seria wyzwisk, małe zamieszanie. Potężnie zbudowany mężczyzna przelatuje nad ławką i ląduje na trawie. Niedoszła ofiara, a była to kobieta, ucieka korzystając z zaskoczenia jakie jej reakcja wywołała wśród kumpli napastnika.
To opis jednego z praktycznych ćwiczeń samoobrony, jakie na bulwarze nad Czarną Hańczą prowadził Andrzej Gajewski, instruktor Krav magi, izraelskiego stylu samoobrony. W zajęciach uczestniczyło 37 osób, które od półtora miesiąca tę sztukę samoobrony trenują pod okiem instruktora.
- Krav maga to w dosłownym tłumaczeniu walka w bliskim kontakcie – mówi A. Gajewski. – Ten system samoobrony i walki wręcz został zapoczątkowany w latach 30. XX wieku w Czechosłowacji, przez Imiego Lichtenfelda, opracowany dla Sił Obronnych Izraela. System bazuje na podstawowych odruchach obronnych człowieka. Składa się z szeregu technik m.in. zapożyczonych z boksu, boksu tajskiego, zapasów, judo, aikido, brazylijskiego jiu-jitsu, w skład których wchodzą pchnięcia, dźwignie i uderzenia na okolice gardła, oczu, kopnięcia w strefę krocza oraz w nogi. W przeciwieństwie do MMA, Krav Maga skupia się na sytuacjach i najskuteczniejszych kontratakach z jakimi możemy mieć do czynienia w każdej chwili w naszym codziennym życiu.
Na tych zajęciach uczestnicy trenowali samoobronę nie tylko przed pojedynczymi napastnikami czy grupami atakującymi przy użyciu rąk, nóg czy głów ale też bronili się i to skutecznie przed nożownikami. W grupie, której trening obserwowaliśmy w czwartek, co trzecią osobą była kobieta/dziewczyna. Najmłodszą uczestniczką kursu jest bowiem 16-latka, najstarszym 53-letni mężczyzna. Zajęciom z zainteresowaniem przyglądali się przypadkowi przechodnie. Niektórzy chcieli wziąć w nich udział, ale spotykali się z odmową.
-- Najpierw trening na sali, później zajęcia w terenie. Zapraszam we wtorki i czwartki do godziny 19. do Domu Studenta PWSZ przy ulicy Szkolnej – tłumaczył A. Gajewski.
