W minioną niedzielę suwalscy policjanci odebrali trzy zgłoszenia o tonących w zalewie Arkadia. Chociaż były to alarmy prawdziwe, to obyło się bez ofiar. - Nie wchodźmy na kruchą już pokrywę lodową, nie igrajmy z życiem, bo możemy przegrać - ostrzegają strażacy, którzy w czasie dzisiejszych ćwiczeń na zalewie Arkadia pokazali, jak powinny zachowywać się osoby, pod którymi załamie się lód i jak mają reagować świadkowie zdarzenia.
W ćwiczeniach udział brali strażacy z KM PSP w Suwałkach oraz trzech jednostek OSP, a także ratownicy WOPR. A obserwowali je policjanci z prewencji i ruchu drogowego, którzy zazwyczaj jako pierwsi pojawiają się na miejscu zdarzenia.
- Lód z pozoru gruby (na zdjeciu z lewej), jest już kruchy jak igiełka (fot. z prawej) – tłumaczy st. kpt. Arkadiusz Buchowski z KM PSP w Suwałkach. – Ludzie jednak wciąż ryzykują. Mam na myśli rowerzystów, wędkarzy, ale też pieszych , którzy nie bacząc na niebezpieczeństwo wchodzą na lód bez zabezpieczenia. Chcemy przećwiczyć i pokazać jak powinno się reagować w chwili, kiedy załamie się pod nami ,lód i znajdziemy się w wodzie. Ale też jak powinni zachować się ci, którzy są świadkami takiego zdarzenia.
Strażacy i ratownicy pokazali kilka sposobów wydostania się z przerębli: tyłem, przodem, z pomocą innej osoby lub osób. Życie tonącemu może uratować podanie paska, rękawa kurtki czy bluzy, które posłużą jako linka holownicza. Do tego celu można wykorzystać gałąź, nartę, sanki czy kijki do nordic walking.
Ważne żebyśmy wybierając się np. na wędkowanie na lodzie pomyśleli o własnym bezpieczeństwie. Jeśli nie stać nas na specjalny pas wypornościowy czy kamizelkę ratunkową, warto mieć ze sobą np. dwa noże, długą linkę lub gruby sznurek, który, po przewiązaniu się rozwijamy w stronę brzegu.
- Najważniejsze żebyśmy zabrali ze sobą zdrowy rozsądek, a na brzegu zostawili brawurę. Nie igrajmy z lodem, bo dziś jest on tak kruchy, jak nasze życie – apelują strażacy.
