Z roku na rok w suwalskiej Izbie wytrzeźwień jest coraz tłoczniej. Zmienia się też profil typowego gościa tej placówki. Wcześniej byli to bezrobotni i bezdomni mężczyźni. Teraz przybywa kobiet i tych, którzy odwiedzają izbę kilka razy w roku.
W ubiegłym roku Izba Wytrzeźwień zanotowała 2451 pobytów osób nietrzeźwych. Z tego, aż 2136 to mężczyźni. Liczba ta nie oznacza, że właśnie tylu trzeźwiało w budynku przy Szkolnej. Wielu trafia tam bowiem kilka razy w ciągu roku. 178 osób zaliczyło tam trzy i więcej pobytów.
Podobnie jak przed rokiem do izby trafiło 4 nieletnich chłopców. Wzrosła za to liczba kobiet, które trzeźwiały pod nadzorem specjalistów. Gro z bywalców „wytrzeźwiałki" to suwalczanie. Tylko 303 osoby przyjechały tam z innych miejscowości.
Jeszcze kilka lat temu na Sportową 24 trafiali głównie bezdomni i bezrobotni suwalczanie. Sytuacja ta zmienia się i co raz więcej pijanych to osoby posiadające dach nad głową i stałe zatrudnienie. Nie zmienia się jednak to, że wizyty w Izbie wytrzeźwień poprzedzają pijackie ekscesy. - W większości pobyty osób przyjętych do wytrzeźwienia, to pobyty sprawców przemocy rodzinnej oraz awantur w miejscach publicznych - podkreśla suwalski Ratusz.
W ubiegłym roku trzeźwiejący musieli uiszczać opłatę w wysokości 250 zł. Dopiero niedawno kwota ta wzrosła do 300 zł. Mimo to wciąż niski jest poziom ściągalności opłat. Z 488 tys. zł, na które wystawiono rachunki za pobyt, udało się odzyskać tylko 24 tys. zł.
(mkapu)
Czytaj też:
[24.03.2014] Podrożeje trzeźwienie
[26.01.2014] Rekordowa niedziela na izbie wytrzeźwień
[26.11.2013] Izba wytrzeźwień bez dyrektora