Rekordowe środki pozyskane od sponsorów i ze sprzedaży gadżetów, zapełnione hotele, wysoki poziom artystyczny, goście z trzynastu województw i doskonała organizacja, tak można podsumować tegoroczną, ósmą edycję Suwałki Blues Festiwalu.
Bożena Kamińska, dyrektor Suwalskiego Ośrodka Kultury przedstawiła na poniedziałkowej konferencji prasowej wyniki ankiet, które podczas festiwalu wypełniło ponad 500 osób.
Szacuje się, że w drugim tygodniu lipca, w czasie trwania Festiwalu Suwalszczyznę odwiedziło około 15 tys. osób nie tylko z Polski, ale też z zagranicy. Ponad połowa – 57 proc., to mieszkańcy województwa podlaskiego, 13,5 proc. – województwa mazowieckiego, 6,3 proc. – pomorskiego. Niżej plasują się warmińsko-mazurskie, dolnośląskie i wielkopolskie. W Suwałkach nie było tylko turystów z lubuskiego, kieleckiego i podkarpackiego.
- W tych województwach nie przeprowadzaliśmy wielkich akcji promocyjnych. Teraz mamy wskazówkę, że jednak trzeba – mówiła Kamińska.
Prawie 39 proc. respondentów o suwalskim festiwalu dowiedziała się w swoim miejscu zamieszkania, głównie z
Internetu., 23 proc. od znajomych, 22 proc. z reklam.
Prawie jedna trzecia tegorocznych uczestników Suwałki Blues Festivalu brała w tej imprezie udział po raz pierwszy, po raz drugi – 11,3, po raz trzeci podobnie, po raz ósmy – prawie 12 proc.
- Cieszymy się, że mamy już stałych bywalców. Tych, którzy byli po raz pierwszy, na pewno nie zawiedziemy – skomentowała Kamińska.
Połowa gości uczestniczyła we wszystkich dniach Festiwalu. Niektórzy pod kątem bluesa planowali urlopy. Zdecydowana większość fanów bluesa, bo 92,5 proc. uważa, że poziom Festiwalu był bardzo dobry i dobry. Na jednej z ankiet pojawił się nawet dopisek: „Tylko tego nie zepsujcie”.
Wśród atutów SBF wymieniano organizację, atmosferę i klimat, ciekawych artystów, dużą ilość scen, szeroki wybór klubów.
Podczas trzech dni odbyło się 68 koncertów. Wystąpili muzycy z dziewięciu krajów, m.in. z: USA, Włoch, Francji, Wielkiej Brytanii, Litwy, Irlandii. Sprzedano 1800 biletów na koncerty klubowe.
Bardzo wysoko oceniono emisje radiową z otwarcia festiwalu – koncert Voo Voo z gośćmi.
- Dziękuję sponsorom. Bez nich by się nie udało – mówiła Ewa Beata Sidorek, zastępca prezydenta Suwałk.
W tym roku ze środków zewnętrznych udało się zebrać 300 tys. złotych, to prawie dwa razy więcej niż w roku ubiegłym. Całkowity koszt festiwalu to ponad milion złotych.
- Suwałki Blues Festiwal ma już rangę europejską, być może światową. Jest bardzo dobrze oceniany. Fani chcieliby jeszcze więcej zespołów z zagranicy, ale to kosztuje – mówił Bogdan Topolski, dyrektor artystyczny festiwalu.
Topolski nie zwalnia tempa i zapewnił, że ma już przygotowany program na kolejną edycję. Prezydent Sidorek wyszła jeszcze o krok dalej.
- Za dwa lata będziemy obchodzić jubileusz. Już teraz powoli trzeba myśleć, jak zorganizować dziesiąta edycję – mówiła.
(just)
