Druga w tym roku gala ślubna ściągnęła do auli Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej tłumy suwalczan. Byli młodzi, którzy dopiero planują śluby i weselne przyjęcia. Ale i też starsi, którzy choć takie uroczystości mają już za sobą, to wkrótce będą wydawać za mąż córki lub żenić synów. Wszyscy chcieli zrealizować swoje marzenia o sukni z welonem, bryczkach wiozących do kościoła, zespołach czekających z muzyką i uginających się od jadła stołach.
Było na co i na kogo patrzeć. Suknie ślubne prezentowały bowiem kandydatki na Miss Studentek PWSZ, której wybory towarzyszyły gali. Dodajmy, że została nią Elina Aleksejeva. W wyborze makijażu i idealnego upięcia włosów pomagali fachowcy z salonów kosmetycznych i fryzjerskich. Dodatkową atrakcją był turniej makijażu ślubnego, w którym rywalizowali słuchacze szkół kosmetycznych. O dobór idealnego bukietu dla panny młodej można było poprosić florystów. Oprawę muzyczną prezentowały nie tylko suwalskie zespoły. A kiedy już goście opadli z sił, można było przysiąść i poprawić nastrój kosztując smakowite ciasta i przekąski oferowane nowożeńcom i ich gościom przez firmy kateringowe.
- Gdybyśmy pobierali się dzisiaj, a nie przed ponad trzydziestoma laty to dopiero byłby ślub i wesele – opowiadają Maria i Jan Wojnowscy. – Niestety, czasu nie da się zawrócić, ale nasz ślub i nasze wesele, chociaż skromne w porównaniu z tym, co tutaj widzieliśmy, pozostały w pamięci do dziś. Bo przecież nie o stroje, fryzury czy zastawione stoły w tym wszystkim chodzi. Najważniejsza jest miłość, a my się wciąż kochamy tak, jak przed ślubem.
Marta Orłowska