Para młoda, goście i organizatorzy wesela - w sumie około czterdziestu osób może usłyszeć zarzuty sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia poprzez szerzenie choroby zakaźnej.
Nielegalne wesele odbyło się w minioną sobotę w jednym z lokali na północy Suwałk. Zgodnie z rządowymi obostrzeniami związanymi z pandemią koronawirusa, wszystkie imprezy masowe, w tym wesela czy stypy, są zakazane. Mimo to jedna z par postanowiła zaprosić na swoje wesele gości. Można powiedzieć, że wszystko odbywało się w pełnej konspiracji, ponieważ jak nieoficjalnie wiadomo – goście bawili się przy zasłoniętych roletach, a brama wjazdowa na posesję była zamknięta na kłódkę. Ktoś złożył jednak donos na policję oraz do Państwowego Inspektoratu Sanitarnego. Na weselu pojawili się pracownicy sanepidu i policja.
- Wesele zostało przerwane. Mundurowi nakazali gościom rozejść się. W sprawie prowadzone jest postępowanie z artykułu 165 Kodeksu Karnego, a więc sprowadzeniu niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia dla wielu osób poprzez szerzenie choroby zakaźnej. Akta zostały już przekazane do prokuratury – mówi podkom. Eliza Sawko, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Suwałkach.
Uczestnicy wesela będą się musieli tłumaczyć przed sądem, a przedsiębiorca który zorganizował wesele, poniesie odpowiedzialność nie tylko za zorganizowanie imprezy masowej w czasie trwania pandemii, ale także zapłaci grzywnę za uchybienia dotyczące żywności.
Zgodnie z prawem, za złamanie art. 165 kk grozi kara pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. W przypadku działania nieumyślnego - do 3 lat pozbawienia wolności. Natomiast, jeśli następstwem zachowania sprawcy jest śmierć człowieka, sankcja karna ulega odpowiedniemu obostrzeniu. W przypadku zachowania umyślnego wynieść można nawet 12 lat pobawienia wolności, w przypadku zachowania nieumyślnego – do 8 lat pozbawienia wolności.
Jak mówi podkom. E. Sawko, jak dotąd jest to pierwsze zdarzenie tego typu w Suwałkach.
(just); Fot. Adobe stock