Wiosna przynosi zmianę specyfiki interwencji do których wyruszają strażacy. Rzadsze są pożary wynikające z niesprawnej instalacji grzewczej. Coraz części trafiają się za to podpalenia traw. W ubiegły weekend do zapalonej sadzy strażacy wyjeżdżali dwa razy. Za to po raz pierwszy w 2014 roku gasili podpaloną trawę.
- W tym roku, już pewnie niedługo, będziemy gasili pierwsze wypalane trawy - przewidywał w czwartek komendant Dariusz Siwicki. Jego słowa okazały się prorocze i już w niedzielę strażacy po raz pierwszy wyjechali do palącego się nasypu kolejowego.
- Paliły się trawy przy torach na ulicy Sejneńskiej. - wyjaśnia brygadier Bogdan Wierzchowski z suwalskiej Straży Pożarnej. Zdarzenie miało miejsce w niedzielę po południu. - Jak zwykle w takich przypadkach to było podpalenie - podkreśla zastępca komendanta suwalskiej straży.
Oprócz wyjazdu do palącej się trawy. Strażacy interweniowali jeszcze dwa razy. W sobotę we wsi Bolesty zapaliły się sadze w kominie. Tu przyczyną była nieszczelność przewodu kominowego. Tego samego dnia podobna sytacja miała też miejsce w Burdeniszkach.
(mkapu)
Czytaj też:
[21.02.2014] Na sygnale co osiem godzin
[15.02.2014] Strażackie „diablo” zawitało do suwalskiej komendy
[31.01.2014] Pożar obory koło Wiżajn. Spłonęły zwierzęta
[29.01.2014] Próba podpalenia na Buczka
[01.01.2014] Pożar w Becejłach [fotorelacja]
[09.12.2013] Pożar na Buczka [fotogaleria]