Już nawet parlamentarzystka Bożena Kamińska obawia się o los suwalskiego garnizonu. Dopytuje więc Ministra Obrony Narodowej o możliwość pozostawienia w mieście jednostki wojskowej. O takiej możliwości zapewniała kilka miesięcy temu sejmowa Komisja Obrony Narodowej. Okazuje się, że nie wszyscy jej członkowie są podobnego zdania.
O pozostawieniu w Suwałkach 14. Dywizjonu Artylerii Przeciwpancernej mówił w październiku dowódca wojsk rakietowych. - Są duże szanse na pozostawienie w Suwałkach garnizonu - zapewniał wtedy pułkownik Jarosław Kraszewski. W mieście gościli wtedy członkowie sejmowej Komisji Obrony Narodowej.
Od tego czasu w temacie suwalskiej jednostki wojskowej nie pojawiły się żadne nowe informacje. Zmieniła się za to sytuacja geopolityczna Polski. - Ta niezmiernie ważna dla regionu sprawa, nabrała nowego znaczenia w kontekście rosnącego napięcia na Ukrainie - tak kwestię 14. Dywizjonu podkreśliła Bożena Kamińska w liście do Ministra Obrony Narodowej.
W swej interpelacji podpiera się wsparciem Podlaskiego Zespołu Parlamentarnego i opinią dowódcy Wojsk Rakietowych i Artylerii. Pułkownik Kraszewski zapewniał, że Suwałki są idealnym miejscem do wprowadzana strategia artyleryjskiego sytemu niszczyciela czołgów o kryptonimie "Barakuda". - Garnizon suwalski byłby miejscem docelowym, gdzie pierwszy moduł systemu zostałby wdrożony do prowadzenia badań eksploatacyjno-wojskowych - wyjaśniał.
Dyskusja o "Barakudzie" w kontekście Suwałk dziwi innego członka Komisji Obrony Narodowej. - Z tego co wiem, żadne prace w tym kierunku nie zostały podjęte. Z lekka jestem zdziwiony i chciałbym wierzyć, że nie łudzono was bezzasadnie - mówi pesymistycznie Antoni Macierewicz. Członek podkomisji stałej do spraw polskiego przemysłu obronnego oraz modernizacji technicznej Sił Zbrojnych podkreśla, że w najbliższym czasie będą duże zmiany w doposażeniu wojsk rakietowych, ale nie jest jeszcze pewne, czy będą one dotyczyć suwalskiej jednostki.
(mkapu)