Dzięki sponsorom oraz pieniądzom publicznym samorządu miasta, województwa i państwa - z ministerstwa kultury, budżet 18. edycji Suwałki Blues Festivalu przekroczył 2 mln zł.
Wydatki się opłaciły, międzynarodowa publiczność zostawiła w mieście i na Suwalszczyźnie znacznie większą kwotę. Suwalskie sklepy, lokale gastronomiczne, rozrywkowe i usługowe, stacje paliw notowały rekordowe obroty.
Zabrakło miejsc na eurocampingu OSiR, goście z całego kraju Europy rozstawiali campery i namioty wokół płyty stadionu. W sobotę jedni oglądali za siatki sparingowy mecz Wigier, inni przy stolikach przygrywali przeboje grupy Dżem.
Podobnie jak w piątek, duże wzięcie miały śniadania bluesowe - przedpołudniowe bezpłatne koncerty w pubach i restauracjach. Zwykli przechodnie mogli posłuchać mobilnego koncertu z platformy, za która podążała kolumna motocykli.
Wieczorem ścisłe centrum zapełniły tłumy, przybyłe n koncerty polskiej supergrupy Kult i światowej legendy Uriah Heep. Park Konstytucji okazał się za mały dla wielbicieli Kazika Staszewskiego, podobny ścisk panował na ulicy Kościuszki przed sceną przy Ratuszu.
Kwadrans przed 23:00 muzycy Uriah Heep wraz z publicznością po raz ostatni zaśpiewali refren hitu „Lady in black” i na ten moment czekali właściciele pubów i barów. Tam koncerty klubowe i zabawa, która przeciągnęła się do później nocy, a mogłaby trwać i trwać.
Wojciech Drażba
Fot. Miłosz Kozakiewicz, Suwalki24.pl








